Problemy pojawiły się sześć lat temu. Wtedy pierwszy raz woda zalała piwnicę w domu Liskuli. Zniszczenia usunął Rejon Dróg Wojewódzkich. Ale kłopoty wracały. Zimą, wiosną i teraz latem, na skutek ulewnych deszczy.
Przeczytaj również: Pomoc: Po artykule "Pomorskiej" wiele osób chce pomóc rodzinie powodzian, która zamieszkała w Czaplach
W piwnicy stała woda
- Całą zimę miałem wodę w piwnicy. Mam własną pompę, więc radziłem sobie sam. Wiosną musiałem prosić o interwencję strażaków. Chciałbym, aby ktoś zadbał o ten przepust, regularnie go czyścił. W końcu każdy rolnik płaci składkę do gminnej spółki wodnej na prace konserwacyjne. Zalewanie piwnicy przynosi mi wiele szkód, w domu jest wilgoć, pojawia się grzyb - wylicza rozżalony Marek Liskula. Dwa miesiące temu zaczął pisać pisma. O interwencję prosił wójta, Gminną Spółkę Wodną w Płużnicy oraz Rejon Dróg Wojewódzkich.
Przepust przechodzi pod drogą wojewódzką i jest własnością RDW. - Pracownicy rejonu dróg jakiś czas temu oczyścili przepust. Dostałem nawet od nich pismo, że jest on już drożny. Jednak cały czas zalega tam ziemia - tłumaczy Liskula.
Podobnych awarii jest dużo
Aby wyjaśnić tę sprawę zwróciliśmy się do Gminnej Spółki Wodnej w Płużnicy oraz Rejonu Dróg Wojewódzkich.
- Rolnicy zgłaszają różne awarie i my na bieżąco wszystko naprawiamy. Ten rok jest jednak szczególny - usterek zgłoszono nam bardzo dużo. Tylko w pierwszym półroczu interweniowaliśmy ponad 50 razy - mówi Edward Kruk, prezes spółki wodnej w Płużnicy. Zaznacza on, że sam Marek Liskula członkiem spółki wodnej nie jest od 2006 roku i składek m.in. na utrzymanie urządzeń melioracyjnych nie płaci.
Trochę mułu to nie jest problem(?)
Sprawa Marka Liskuli jest znana w Rejonie Dróg Wojewódzkich
- Osobiście sprawdziłem ten przepust kilka dni temu. Na dnie jest trochę mułu, ale to nie stanowi problemu. Woda może swobodnie przepływać. Kilka tygodni temu przepust został oczyszczony, wycięte zostały krzaki - zapewnia Janusz Brzezicki, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Wąbrzeźnie. - Jest tam jednak inny problem: nasi pracownicy zauważyli, że woda jest mętna i brudna, co może oznaczać, że znajdują się tam ścieki. Z boku zaobserwowano wyciek i prawdopodobnie są to zanieczyszczenia komunalne, których odprowadzać do rowów nie wolno.
Rejon Dróg Wojewódzkich informację o swoich podejrzeniach przesłał do spółki wodnej, która ma sprawdzić co rzeczywiście znajduje się w tej wodzie.
- Pobierzemy próbkę i prześlemy ją do sanepidu. Wtedy będziemy wiedzieli co znajduje się w przepuście i co jest przyczyną problemu - zapewnia Edward Kruk, szef spółki wodnej.
Może okazać się, że do rowu ktoś nielegalnie odprowadza ścieki, które zamulają przepust.
Czytaj e-wydanie »