Mieszkańcy nie muszą się jednak obawiać, że woda nie popłynie z kranów. - Do celów gospodarczych woda pobierana jest ze studni głębinowych i tej z pewnością nie zabraknie - zapewnia szef biura bezpieczeństwa.
Choć wody ubywa - w mieście nie wprowadzono zakazu podlewania np. przydomowych ogródków. Niski poziom nie przeszkadza również amatorom sportów wodnych. Kajakami można swobodnie pływać.
Przeczytaj także: Zamiast rzeczki w środku Żnina mamy piaskownicę. Gąsawka wyschła!
- Tak niskiego poziomu Drwęcy nie było od lat - mówi Krzysztof Wiśniewski z firmy Korsarz, organizujący spływy kajakowe po Pojezierzu brodnickim. - W ub. roku było o 70 cm więcej wody niż jest obecnie. Wbrew pozorom Drwęca jest dość głęboką rzeką i niski stan wody pozwala swobodnie pływać kajakami, na większości odcinków. Jedyną przeszkodą są zwalone drzewa, które mogą utrudnić pływanie. Z powodu niskiego stanu rzeki zawiesiliśmy spływy po Welu. Problemy są na dopływach w Iławce, Rypienicy, gdzie ujście rzeki jest mocno zarośnięte. Turyści i mieszkańcy najchętniej wybierają krótkie odcinki na spływy np. z Tamy Brodzkiej albo Głęboczka do Brodnicy. Na tych odcinkach płynie się swobodnie - dodaje.
Czytaj e-wydanie »