Na co dzień uczą się i studiują. Większość wolnego czasu poświęcają "Wilczej Straży". Na włocławskiej ulicy wyróżniają się malowniczym wyglądem. Ale nie próżność czy podążanie za undergroundową modą sprawiają, że ubierają się na czarno i większość ma długie włosy. Tak naprawdę "dziś i teraz" to tylko jeden z aspektów ich życia. Tworzą drużynę wojów "Wilcza Straż" i z tego powodu mówią o sobie, że są "żywą archeologią".
Znają zwyczaje, obyczaje i stroje wojów. Szkolą się w wojennym rzemiośle trzy razy w tygodniu i mają wszelkie atrybuty, przynależne tej grupie społecznej. Większość strojów i broń wykonują sami - z niemałym trudem, bowiem dbają o wierność w każdym szczególe. Stroje są szyte ręcznie, ozdoby i buty również. Wybierają tylko naturalne surowce. Nie ma mowy, żeby zdarzyła im się podczas walk jakakolwiek "współczesna wpadka" - jak w znanej anegdocie (prawdziwej) z planu "Krzyżaków", w której król Jagiełło wystąpił z zegarkiem na ręku.
Niedawno do doświadczeń "zawodowych", związanych z udziałami w pokazach walk i bitwach, dopisali pobyt na planie filmowym "Starej Baśni" Jerzego Hoffmana. W Biskupinie, gdzie kręcono film, statystowali. Co prawda krótko, ale już zasmakowali, co to oznacza. Na razie inwestują w swoją pasję - najczęściej sami finansują wyjazdy, sami dbają o broń i stroje. Bardzo chętnie przyjęliby wsparcie sponsora, liczą, że ktoś taki znajdzie się we Włocławku. Potrafią się odwdzięczyć widowiskowo - co widać na zdjęciach. Drużyna chętnie także przyjmie nowych "wojów" do swego grona.
"Wilcza Straż" to: Marzena Nejman, Maciej Przytulski, Daniel Betliński, Grzegorz Szyło, Marcin Władecki. Kontakt telefoniczny: 0505-249-875, z "Wilczą Strażą" można się także kontaktować za pośrednictwem Internetu: [email protected] lub [email protected]
Woj bez zegarka
(erka)

"Wilcza Straż" z Włocławka to uczniowie i studenci, którzy mówią o sobie "żywa archeologia".