Dokładnie rok temu Mikołaj Bogdanowicz, wiceburmistrz Kruszwicy, został wojewodą kujawsko-pomorskim z nadania PiS. Jak sam napisał na Facebooku, z okazji „tego wydarzenia” odbyła się konferencja prasowa w Urzędzie Wojewódzkim. I dalej - „w trakcie spotkania wojewoda Mikołaj Bogdanowicz podsumuje rok swojego urzędowania”.
Półgodzinne wystąpienie wojewody było prezentacją pasma sukcesów. Bogdanowicz przekonywał, że był to bardzo dobry rok dla Polski i województwa. Podkreślił, że jako przedstawiciel rządu PiS starał się przede wszystkim spotykać z mieszkańcami regionu: - Chcę łączyć, a nie dzielić - przekonywał.
Dowodem na wyjątkową aktywność wojewody Bogda-nowicza miał być długi rejestr konferencji i narad. - Odbyłem 645 spotkań na miejscu i 245 w terenie - mówił z satysfakcją. - A to prawie dziewięćset spotkań.
Mikołaj Bogdanowicz zwrócił szczególną uwagę na współpracę z samorządami: - Mój udział w konwentach burmistrzów, starostów i wójtów służył porozumieniu z samorządami i zapoznaniu się z ich problemami.
Jako sukces na swoim koncie odnotował wojewoda także spotkania z parlamentarzystami, rolnikami i przedstawicielami związków zawodowych. Wspomniał nawet o spotkaniach dyplomatycznych. Reprezentant rządu chwalił się również tym, że w regionie wpłynęło 164 268 wniosków w sprawie 500 plus.
Za najważniejsze zadania na przyszłość w ochronie zdrowia uznał wojewoda przygotowanie urzędu do przejęcia zadań NFZ, „mapowanie” potrzeb zdrowotnych, zdefiniowanie regionalnych priorytetów oraz opiniowanie inwestycji.
Niewielkim cieniem na sukcesach wojewody Bogdano-wicza położyły się nie najlepsze wyniki gospodarcze w regionie. Dlatego też powołał pełnomocnika do spraw gospodarczych oraz zespół ekspercki, a także zespół do spraw wsi i rolnictwa. Sukcesem, zdaniem wojewody, było też powołanie pełnomocnika do spraw polityki historycznej we współpracy z IPN. Urząd wypromował też - podkreślił wojewoda - cztery publikacje patriotyczne.
Jeśli skuteczność polityka liczyć ilością spotkań, narad, konferencji, liczbą planów i powołanych pełnomocników, to kujawsko-pomorski wojewoda będzie zapewne najlepszym w kraju przedstawicielem rządu w terenie. Wczorajsza konferencja prasowa z okazji rocznicy (albo „wydarzenia”) powołania na wojewodę była stratą czasu. Tę księgową wyliczankę można było przesłać do redakcji pocztą elektroniczną i efekt byłby taki sam. Czyli prawie żaden. Szczęście, że wojewoda podkreślił swoje starania o drogi S10 i S5, choć jego zasługa w tym na razie jest więcej niż skromna.
Region, mimo korzystnego położenia i potencjału, pod względem rozwoju gospodarczego wypada bardzo słabo. Co więc udało się w tej sprawie Bogdanowiczowi przez rok? Ano, powołać pełnomocnika, zespół ekspertów i... zaprosić raz wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Ogrom pustosłowia, to „mapowanie”, definiowanie, rozwijanie, opiniowanie, konsultowanie, powoływanie i koordynowanie to najczęściej powtarzane wczoraj przez wojewodę słowa. Nie muszę dodawać, że Mikołaj Bogdanowicz „wsłuchuje się w głosy” samorządowców, związkowców, rolników, drogowców, słowem - wszystkich. Wojewodę usprawiedliwia tylko jedno - powołanie wojewódzkiego pełnomocnika ds. polityki historycznej, bo to przełomowe wydarzenie dla regionu. Jednak najbardziej podobało mi się, kiedy Bogdanowicz mówił o sobie... w trzeciej osobie. „Wojewoda zrobił”, „pojechał”.
Pogoda na dzień (10.12.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
źródło: TVN Meteo Active