Przewodniczący osiedla, a zarazem radny miejski Kazimierz Drewek, przedstawił mieszkańcom sprawozdanie z działalności zarządu osiedla oraz rozliczenie finansowe. Większość środków, które miał do dyspozycji zarząd, a było to niewiele, bo zaledwie po ok. 5 tys. zł rocznie, wydawane było na słodycze dla dzieci. Nieporozumieniem jest jednak fakt, że mieszkańcy mieli możliwość odniesienia się do pracy zarządu i przewodniczącego w dyskusji dopiero po przegłosowaniu przyjęcia tego sprawozdania i po... nowym głosowaniu na przewodniczącego. To już jest musztarda po obiedzie. Co innego pytania czy dyskusja z burmistrzem czy urzędnikami, bo ten punkt można wprowadzić i realizować w dowolnym momencie zebrania. Niepotrzebnej dyskusji nie wytrzymał też dzielnicowy, który wstał i wprost zapytał, czy są jakieś sprawy do policji, gdyż spotkanie traci swój charakter i się niepotrzebnie przeciąga. W swoim wystąpieniu włodarz Chojnic przedstawił mieszkańcom zarysy nowego budżetu samorządowo-obywatelskiego, do którego odnosił się też Wałdoch, a także do kilku priorytetowych dla miasta inwestycji na tę kadencję, a które pośrednio i bezpośrednio dotyczą mieszkańców tego osiedla. A to dlatego, że np. droga 212 po zmianie jej przebiegu będzie się "ocierać" o granice osiedla i kilka ulic ma szansę wzbogacić się o odwodnienie i remonty.
Drewek - Wałdoch 19:10
Podczas wyborów w szranki z Kazimierzem Drewkiem stanął Marcin Wałdoch. Tym razem nie robiono problemów z możliwością autoprezentacji kandydatów. Wałdoch po swoim wystąpieniu musiał też odpowiadać na pytania zadane przez... burmistrza i choć nie chciał dyskutować o sprawach niezwiązanych z osiedlem, to był "wywoływany" do tablicy, bo burmistrz chciał... lepiej przedstawić mieszkańcom sylwetkę Wałdocha, który ma odwagę krytykować poczynania władzy na swoim blogu - Czekałem na tę konfrontację kilka lat - powiedział burmistrz.. Tylko czy mieszkańcy też? Ostatecznie mieszkańcy wybrali ponownie Kazimierza Drewka, ale nie było jednomyślności. Drewek zdobył 19 głosów, a Marcin Wałdoch 10. Wałdoch dostał się za to do zarządu osiedla, tak jak Karol Buława, Krystyna Kijek i Dorota Chmara. Swoją drogą sami mieszkańcy zawiedli, gdyż przyszło ich zaledwie 30 (z 4 tysięcy mieszkańców), I oby nie było tak, że po takim zebraniu na kolejne przyjdzie już tylko połowa z tych osób.