Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspominamy Liceum Rolnicze przy u. Bernardyńskiej 6

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Profesorowie i absolwenci Liceum Rolniczego w 1947 roku.
Profesorowie i absolwenci Liceum Rolniczego w 1947 roku. Fot. z albumu A.M. Narębskiego
Choć po Liceum Rolniczym, a później Technikum Rolniczym nie ma już śladu, uczniowie wspominają szkołę z ogromnym sentymentem.

W najbliższą sobotę spotkają się na zjeździe absolwentów.

Antoni Marian Narębski jest jednym z pierwszych absolwentów szkoły przy ul. Bernardyńskiej 6. - Rozpocząłem w niej naukę w 1946 roku. Wcześniej przez rok uczyłem się w Sobieszynie, w województwie lubelskim. W bydgoskim liceum byłem chyba najstarszy w klasie. Miałem ponad dwadzieścia lat. Koleżanki i koledzy byli w różnym wieku. Nikogo to nie dziwiło. Przecież to były lata powojenne - wspomina nasz Czytelnik.

Dlaczego podjął naukę w liceum o profilu rolniczym? - Mama z tatą uprawiali rolę w folwarku Turek, w powiecie rypińskim. Chcieli, bym poszedł w ich ślady. Po maturze ukończyłem studia rolnicze w Wyższej Szkole Rolnej w Olsztynie. Później uczyłem przedmiotów zawodowych, między innymi mechanizacji rolnictwa, w Technikum Rolnym w Grudziądzu - dodaje pan Antoni.

Korepetycje za darmo
Choć mury Liceum Rolniczego opuścił już 60 lat temu, o swojej ukochanej szkole chętnie opowiada. Dyscyplina w klasie zawsze była. Żadnego gadania, przeszkadzania. Tego, co mówił nauczyciel, wszyscy słuchali z zainteresowaniem. - Bardzo szanowaliśmy naszych nauczycieli. To była w większości jeszcze przedwojenna kadra. Szczególnie wymagający był profesor Kozko od zootechniki. Sam pisał skrypty z lekcji. Musieliśmy je znać na pamięć. Z nich nas odpytywał.

Wychodził z założenia, że w podręcznikach "leje się wodę", a w jego skryptach jest wszystko to, co najważniejsze. Zatem je wkuwaliśmy. W mojej pamięci zapisała się również profesor Jemielewska, polonistka. Z przyjemnością jej słuchałem na lekcjach - wspomina nasz Czytelnik.

A inni nauczyciele? Antoni Narębski wyjaśnia, że byli dwaj, do których zawsze można się było zwrócić z każdym problemem i uzyskać pomoc. To dyrektor Rutkowski i profesor Karwicki. - Ten ostatni wykładał przedmiot organizacja pracy.

Gdy widział, że któryś z uczniów ma problemy z materiałem, zapraszał go do swojego domu na bezpłatne korepetycje.

Zjazd w sobotę
Rozpocznie go msza w kościele garnizonowym (o godz. 10). Na godz. 11.30 zaplanowano powitanie gości w szkolnej auli przy ul. Bernardyńskiej 6. Potem będzie m.in. obiad, wystąpienia absolwentów, profesorów, rozmowy w klasach.

Praktyki w Myślęcinku
Nie tylko teorii uczono w Liceum Rolniczym przy ul. Bernardyńskiej. Były również zajęcia praktyczne zarówno w roku szkolnym, jak i podczas wakacji. - Praktyki odbywaliśmy w majątku Myślęcinek, gdzie dziś mieści się Hotel Pałac. Majątek należał do szkoły. Uczyliśmy się tutaj między innymi uprawy roślin, zajmowaliśmy się zwierzętami. Zasada była taka: opiekunem praktyk był ten nauczyciel, który wykładał dany przedmiot. Zatem, gdy mieliśmy zajęcia w oborze, to pod okiem profesora Kozko. Bardzo wiele nauczyliśmy się podczas takich praktyk - słyszymy.

Ponieważ Liceum Rolnicze nawiązało współpracę z Instytutem Nawożenia i Gleboznawstwa w Bydgoszczy, jego pracownicy często robili doświadczenia na poletkach należących do szkoły. Zatem uczniowie mogli podpatrywać, jak hoduje się różne gatunki roślin.

Jedyny taki bal
Czy tylko nauką żyli uczniowie z Liceum Rolniczego? - Nauczyciele stawiali nam takie wymagania, że nie było czasu na rozrywkę - przyznaje pan Antoni. Niemniej bal maturalny odbył się. Gdzie? W szkole.

Nasz Czytelnik wybiera się w najbliższą sobotę na zjazd absolwentów. Ma nadzieję, że spotka jeszcze kolegów z klasy, choć wie, że wielu z nich już nie żyje. - Nie ma już nami między innymi Rozwadowskiego i Paluszkiewicza, lekarza weterynarii. Może jeszcze zobaczę Józia Konaczewskiego, Harasimowicza, Olędzkiego czy Leszka Płaczkowskiego. Być może oni lub inni koledzy czy koleżanki przeczytają ten artykuł w "Albumie bydgoskim" i zechą się ze mną skontaktować. Podaję mój numer telefonu: 052 529 81 76 - dodaje.

Warto dodać, że od 1958 roku szkoła przy ul. Bernardyńskiej 6 nosiła nazwę Technikum Rolnicze. Natomiast w 1969 roku budynek przejęła Akademia Techniczno-Rolnicza. Dziś mieści się tu Wydział Rolniczy Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.

Uczyli się Państwo w Liceum (Technikum) Rolniczym? Opowiedzcie nam o tym. Pokażcie szkolne zdjęcia. Czekamy na telefony (052 3263 215) i listy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska