https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybierasz się na pocztę? Lepiej ubzroić się w cierpliwość

Piotr Wiśniewski [email protected] tel. 52 326 32 14
Kolejki na poczcie nie są niczym nowym, jednak w ostatnich tygodniach ich długość zdaje się bić kolejne rekordy
Kolejki na poczcie nie są niczym nowym, jednak w ostatnich tygodniach ich długość zdaje się bić kolejne rekordy regiopraca.pl/Adam Baker/cc/flickr
- W urzędzie pocztowym na Bartodziejach otwarte zazwyczaj jest tylko jedno okienko. Kolejka oczekujących potrafi ciągnąć się aż za drzwi - alarmują nasi czytelnicy

- Moja ostatnia wizyta na poczcie przy ul. Połczyńskiej 3 trwała aż prawie dwie godziny - opowiada zbulwersowany pan Jan, nasz stały czytelnik.

- Kolejka do jedynego otwartego okienka ciągnęła się całymi metrami. Głównie ustawiały się w niej osoby starsze. Część z nich musiała marznąć na zewnątrz. Czekałem w tej kolejce tylko po to, by wysłać list polecony, bo co mam zrobić? Przecież nie mogę wysłać go np. z banku. Podobnie jest z kupnem znaczków - poczta uczyniła się swoistym monopolistom, bo można je kupić jedynie w ich placówkach - dodaje nasz czytelnik z Bartodziejów.

Przeczytaj także:Kilkudziesięcioosobowe kolejki na poczcie
- Z pewnością pochylimy się nad tą sprawą i wyjaśnimy czemu nasi klienci musieli stać w tak długiej kolejce - odpowiada Grzegorz Warchoł z biura prasowego Poczty Polskiej.

Poczta Polska przechodzi restrukturyzację. Jeszcze do końca tego roku z pracą będzie musiało pożegnać się 2300 jej pracowników.

- Zwalniają tysiące swoich pracowników a teraz nie ma kto otworzyć na poczcie drugiego okienka - oburza się pan Jan.

- Zdecydowanie zapewniam, że sytuacja w której w urzędzie otwarte było tylko jedno okienko nie wynika z redukcji zatrudnienia - przekonuje ze swojej strony Warchoł.

Mieszkańcy Bartodziejów nie są jedynymi, którzy muszą uzbrajać się w cierpliwość, chcąc skorzystać z usług Poczty Polskiej. Trzy tygodnie temu pisaliśmy o zakręconych kolejkach w urzędzie pocztowym na Błoniu. Nasz czytelnik na wysłanie przesyłki czekał tam pół godziny. Naczelniczka poczty przyznała, że petenci mogą trochę dłużej czekać, ale tylko wtedy, kiedy jedna z pracownic "rozlicza" listonoszy.

Z relacji naszej rozmówczyni wynikało, że brakuje też rąk do pracy, bo część personelu jest na chorobowym, a na przyjęcie nowych pracowników praktycznie nie ma szans.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać na naszych łamach. Jednocześnie czekamy na kolejne sygnały dotyczące długich kolejek w urzędach pocztowych.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
deasri
Witam forumowiczów, ja tez kiedyś uważałem że jak przy okienku siedzi jedna osoba, a po zapleczu kręcą się jakieś inne osoby to uważałem że na poczcie praca to jedna wielka ściema, ale miałem możliwość popracowania przez jakiś czas na poczcie i znam to od zewnątrz, wszystkiemu winna biurokracja i ciecia etatów, najczęściej ta osoba na zapleczu wykonuje jakaś zbędna papierkową prace, która oczywiście jest niezbędną dla centrali.
p
pawelly1983
Na poczcie przy ulicy Karpackiej są trzy panie ale ile razy tam wejdę przynajmniej w godzinach wieczornych to obsługuje tylko jedna a dwie coś robią na zapleczu. No pracują ale chyba inaczej latem tamtego roku jak jeszcze nie było restrukturyzacji to wszedłem na tą pocztę a tam przy okienku nie było żadnej pani tylko z zaplecza było słychać chichot tych pań i rozmowę Ale fajne spodnie masz gdzie je kupiłaś? Czy tak się powinno pracować? Ja za takie coś od razu bym z roboty wyleciał no ale na poczcie wszystko wolno no wkońcu jest państwowa:)
T
T
Dobrym sposobem na zmniejszenie kolejek na poczcie przy ul. Połczyńskiej było by zmusić listonoszy do minimum wysiłku. Często dostaję różne przesyłki poprzez Pocztę Polską, a w domu z reguły jestem w godzinach rannych i przedpołudniowych. Rzadko kiedy zdarza się aby listonosz pofatygował się, żeby przynajmniej domofonem sprawdzić czy ktoś jest w domu. Od razu wrzuca awizo do skrzynki, a później takie osoby jak ja i mi podobne stoją godzinami w kolejce po odbiór przesyłki. Myślę, że to by zmniejszyło te kolejki przynajmniej o połowę.
p
piotr
Panie z bialogardzkiej sa bardzo miłe wiec nie rozumiem Krystyny komentarza pewnie chce je wygrysc z stołka
K
Krystyna
Prawie w kazdym punkcie poczty są kolejki - na ul.Białogardzkiej tez obsługuje 1 osoba do tego bardzo nieuprzejma druga o ile jest dzuiała na zapleczu.
m
mju
Jeśli chodzi o znaczki pocztowe to jest na nie tak mała marża, że tylko nieliczne kioski mogą sobie pozwolić na ich sprzedaż.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska