Spór o podział gminy na okręgi wyborcze doprowadził do awantury podczas czwartkowej nadzwyczajnej sesji rady.
11 radnych 28 marca na sesji nie zgodziło się na nowy podział gminy, bo jak przekonują nie chcą, aby po wyborach wieś straciła jednego radnego. Radni Niezależni i PSL chcieli głosować nad opracowanym przez siebie projektem uchwały. Nie doszło do tego ze względów formalnych. Zdaniem tych 11 radnych ich działania były torpedowane przez ratusz i przewodniczącą rady Teresą Kujawę. Nadzwyczajną sesję wykorzystano na skomentowanie działań przewodniczącej i ratusza. Paweł Molenda stwierdził, że pracujący dla gminy prawnicy są „na sznurku burmistrza”.
Nie chcieli zmiany w radzie
- Nie wiadomo komu i czemu pani przewodniczy - mówił do przewodniczącej Karol Nawrot. Dodawał, że projekt 11 radnych nie doczekał się głosowanie, bo nie był projektem burmistrza. Ponadto radni „opozycji” zarzucają przewodniczącej, że na prośbę burmistrza przesunęła sesję na Wielki Tydzień. Tym samym zabrano im możliwość wniesienia własnego projektu, bo po świętach było już za późno na głosowanie ich propozycji. Ponadto jak dodaje Małgorzata Źrałka mimo prośby o spotkanie w sprawie okręgów, na rozmowy zaproszono radnych dopiero 23 marca. Jedenastka radnych zaprzecza plotkom, że zamierzają odwołać przewodniczącą. Jednak jak mówił Paweł Molenda, gdyby przewodnicząca „miała honor” sama podjęłaby decyzję.
- Czy to moja wina, że nie znacie statutu gminy? - broniła się Teresa Kujawa i zapewniała, że nie mogła wcześniej zwołać nadzwyczajnej sesji. - Mogliście już 28 marca wnieść poprawki, ja muszę działać zgodnie z prawem. Możecie wybrać takiego przewodniczącego, jakiego chcecie. Chcieliście zmusić mnie bym zrobiła coś niezgodnego z prawem.
- Gdyby to dotyczyło Magazynu GS lub bieżni, to sesja byłaby w drugi dzień świąt - dodawał Paweł Molenda.
Nie mogli decydować
Opozycja ma żal do burmistrza, że nie dopuszczono ich do ustalania nowych okręgów. I choć radna Elżbieta Sarnowska apelowała o wzajemnych szacunek, dyskusja była bardzo ostra. Jak podsumował burmistrz rada jest podzielona jak cały kraj - niemal dokładnie na połowę.