- O godz. 18.45 wróciłam z wizyty od lekarza ginekologa, bo jestem w drugiej ciąży - opowiada pani Marta. - Niemal w momencie, gdy weszłam do domu, wybuchł gaz. Na górze domu był mój partner Paweł, a na dole babcia, która ma tam osobne mieszkanie. To właśnie babcia miała kuchenkę na tę nieszczęsną butlę gazową... Chciała pomóc, chciała dobrze. Zaczęła przygotowywać butlę do wymiany, ale nie zabezpieczyła jej i gaz zaczął się ulatniać. Nie miał ujścia z domu, skumulował się i nastąpiła eksplozja.
Na szczęście dwuletniej Klarze nic się nie stało, choć bardzo się wystraszyła. Bez szwanku z wybuchu wyszła też pani Marta i jej partner Paweł. Niestety, 77-letnia babcia trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy.
W jakim stanie jest dom pani Marty? Zobaczcie materiał wideo:
Czytaj więcej w materiale: Przez wybuch gazu stracili wszystko. Pomóżmy im odbudować dom