- Przed marketem budowlanym w Fordonie błąkał się pies. W takie zimno serce mi się kraje, gdy widzę bezdomne zwierzęta. Sama zaopiekowałam się już kilkoma psami. Kogo mogę poinformować, żeby pomógł? Straż miejską? Schronisko? - pyta mieszkanka Borówna.
- Jeśli zwierzę jest agresywne, albo ciężko ranne, jedziemy do niego. Na miejscu weterynarz, którego wzywamy, ocenia, jaką pomoc trzeba mu udzielić. Potem trafia do schroniska, albo do kliniki - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy bydgoskich strażników miejskich. - W przypadku zwierząt dzikich sprawę przekazujemy do centrum zarządzania kryzysowego. Gdy jednak zwierzę błąka się kilka dni, to prosimy, aby zajęło się nim schronisko. Każde zgłoszenie rozpatrujemy indywidualnie.
W wyjątkowych sytuacjach pomogą wolontariusze Bydoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt "Animals".
- Ostatnio mieliśmy zgłoszenie o błąkającym się psie, który jednak nie chciał z nikim iść. Sprawdziliśmy i okazało się, że w pobliżu była suczka z cieczką, stąd i "kawaler" biegał w pobliżu. Nie potrzebował pomocy - opowiada Irena Bujalska-Łęgowska. - Do straży miejskiej zgłaszajmy przypadki zwierząt chorych, potrąconych. Innym możemy sklecić na tarasie, albo pod nim budę lub schronienie. Niektórym wystarczy karton wyłożony styropianem i siankiem.
Członkowie klubu opiekują się dziesiątkami zwierząt w Bydgoszczy. Postawili im ciepłe budki w kilkudziesięciu miejscach i kilkakrotnie w ciągu dnia dokarmiają. - Ciepła woda i trochę jedzenia pomogą im przetrwać mrozy - mówi prezes "Animalsów".
Z pomocą i pytaniami zapraszają w czwartki w godz. 16-18 na Grabową 5. Klub jest organizacją pożytku publicznego. Można na ich działalność przeznaczyć 1 proc. podatku.