W ten sposób uchwała o zwiększeniu wydatków na modernizację stadionu "Chojniczanki" i o dotacji na zakup sprzętu do projekcji cyfrowych w domu kultury przeszła bez dzielenia włosa na czworo. Gdyby na sesji był Krzysztof Haliżak, to zapewne byłyby dywagacje, czy miasto jest od tego, by finansować apetyty grupki entuzjastów piłki nożnej i kina cyfrowego. A tak była cisza.
To, że "Chojniczanka" znalazła się w pierwszej lidze, jest nie tylko powodem do radości, ale też pociąga za sobą konsekwencje finansowe. - Zbyt optymistycznie założyliśmy, że system identyfikacji kibiców będzie nas kosztował tylko 50 tys. zł - mówił na sesji burmistrz Arseniusz Finster. - Musimy do tej kwoty dołożyć jeszcze 70 tys. zł. Jesteśmy po konsultacjach z policją i wiemy, że tyle trzeba będzie wydać.
Drugi wydatek wiąże się z też radosną informacją, że dom kultury załapał się na dotację z Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej na zakup projektora cyfrowego. To 210 tys. zł, ale transakcja może sięgnąć 550 tys. zł, w tym VAT, więc miasto musi dołożyć ponad 320 tys. zł. Tyle kosztuje sam sprzęt do projekcji, jak i ekran oraz nagłośnienie.
Przeczytaj także: Chojniczanka Chojnice - zdjęcia, relacje, wideo, wywiady
- Nasze kino konwencjonalne przynosiło 300, 400 tys. zł dochodu rocznie - wyjaśniał burmistrz. - Dziś dom kultury ma problemy finansowe, a kino cyfrowe pojawi się u nas pod koniec września albo na początku października. Chyba warto w to inwestować, bo będzie to jedyne kino cyfrowe w promieniu 60 km.
Radni bez zbędnych pytań podnieśli ręce, więc ukontentowani będą zarówno miłośnicy piłki nożnej, jak i kinomani. W kontekście tych wydatków nie dziwota, że nie starcza już na co innego. Np. na wsparcie strażaków-ochotników z Chojnic i druhów z Charzyków. Ci ostatni marzą o kamerze podwodnej, ale muszą poczekać.
Czytaj e-wydanie »