MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyjść na brzeg!

Marek Weckwerth
Gdzieś na Drwęcy. Dzika rzeka, meandrująca przez dwa województwa, spokojnie toczy swe wody, choć zdarzają się miejsca o bardzo szybkim nurcie
Gdzieś na Drwęcy. Dzika rzeka, meandrująca przez dwa województwa, spokojnie toczy swe wody, choć zdarzają się miejsca o bardzo szybkim nurcie Marek Weckwerth
Wciąż dzika i piękna, wciąż czekająca na ludzi , którzy dostrzegą i wykorzystają jej walory turystyczne. Mowa o Drwęcy - trzeciej pod względem atrakcyjności po Brdzie i Wdzie rzece przepływającej w dużej części przez nasz region.

Ten kto ceni ciszę i stroni od zgiełku współczesnego świata, koniecznie powinien wybrać się na spływ kajakowy Drwęcą. Choć rzeka podmywa brzegi miast o wspaniałym średniowiecznym rodowodzie, to te odwracają się dzisiaj plecami od spragnionych choćby szczypty cywilizacji turystów wodnych.

Wyjść na brzeg!

Podstawowe dane

- Źródła Drwęcy znajdują się na północnym stoku Wzgórz Dylewskich, 2 km na południe od miejscowości Drwęck
- Rzeka ma 249 km długości, uchodzi do Wisły tuż za Złotorią pod Toruniem.
- Długość szlaku kajakowego (spływ możliwy od Rychnowskiej Woli) - 210 km. Opisany odcinek od Samborowa do Bachotka - 89 km.
- Według kajakowej klasyfikacji trudności, rzekę zalicza się do klasy CL.I, co oznacza przejazd łatwy, małe regularne fale i nieznaczne bystrza.
- Rzeka jest na całej długości rezerwatem ichtiologicznym.
- Z dopływów największe znaczenie dla turystyki kajakowej ma rzeka Wel, która na niektórych odcinkach ma charakter górski.

Podczas niedawnego spływu na Drwęcy spotykałem Niemców i Brytyjczyków, o dziesiątkach naszych rodaków nie wspominając. Obserwując kajakarzy próbujących bezskutecznie wgramolić się na stromy brzeg Nowego Miasta Lubawskiego, miałem mieszane uczucia - śmiać się czy wręcz płakać. Chyba to drugie, bo tego kto chciałby zwiedzić zabytki miasta, po prostu szlag trafiał.
No i proszę, zamiast zachęcić Państwa do wyjazdu na Drwęcę, nieopatrznie mogłem zrobić coś odwrotnego. Ale rzecz trzeba nazwać po imieniu. A przecież każdy gość to - przekładając na język biznesu - pieniądz. Przydałyby się zatem choćby drewniane pomosty, do których można przycumować łodzie i suchą nogą wyjść na brzeg. Jednak coś ma się zmienić. Jak poinformowała nas Lidia Grabowska, burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego, znajdująca się na lewym brzegu przystań kajakowa (za meandrem rzeki, przed mostem kolejowym) zostanie wkrótce połączona mostkiem ze starówką. Tym samym wodniacy będą mogli zostawić sprzęt pływający w porcie i wyjść "na miasto". Może też, zgodnie z naszą sugestią, na prawym brzegu, na wysokości starówki, pojawi się tablica informująca, że oto przepływamy przez Nowe Miasto, a bezpieczna przystań znajduje się opodal. Jeśli tak się stanie, miasto będzie wzorem dla innych ośrodków nad Drwęcą.
Jeśli już włożyłem przysłowiową łyżkę dziegciu do beczki miodu, muszę dodać i to, że na szlaku brakuje pól namiotowych. Gdy a zatrzymamy się na jakimś dzikim biwaku, może pojawić się tubylec z żądaniem opłaty.

W pradolinie

Ale dość biadolenia. Drwęca jest przede wszystkim piękną rzeką, toczącą swe wody krętą drogą przez uroczą pradolinę o niezwykle wysokich brzegach. Oglądane z pokładu kajaka stwarzają wrażenie gór niemal, w jednym miejscu poprzecinanych głębokimi jarami, w innym wystawiających na promienie słoneczne zielone łąki i pastwiska.
A wszystko to jest dziełem lodowca, który tak szczodrze obdarzył rejon Nowego Miasta Lubawskiego, ba - gdy spojrzeć szerzej - dużą część pogranicza województw warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego.
Tu jednak, na Drwęcy, widać doskonale jak wielkie masy wody płynęły w zamierzchłej przeszłości ku Wiśle. Na oko będzie to jakieś kilkaset, a może kilka tysięcy razy większy przepływ od obecnego. Wrażenie robi już rzeka wyniesiona o kilka metrów ponad zwyczajny poziom, taka co to na przedwiośniu zalewa okoliczne łąki. Poziomy można odczytać niczym na wodowskazie na pniach nadbrzeżnych drzew.

W Samborowie

Drwęca daje duże możliwości. Możesz płynąć z jej nurtem aż do Wisły i do Torunia. Możesz też wybrać wariant przeciwny - ku północy Kanałem Warmińskim poprzez słynne pochylnie do Elbląga. Komu i ten plan nie przypadłby do gustu, może "pokręcić się" po Pojezierzu Iławskim, odwiedzając choćby najdłuższe naturalne jezioro Polski - Jeziorak.
Spływ proponuję rozpocząć z plaży pola namiotowego w podostródzkim Samborowie (ponad 700 m ze stacji kolejowej w kierunku leśniczówki Sambór). Z Bydgoszczy i Torunia dowiezie nas tam bezpośredni pociąg. To także doskonałe miejsce na krótki wypoczynek pośród pachnących żywicą sosen. Rzeka jest tu spokojna niczym jezioro, bo też przegrodzona kilometr dalej jazem, spiętrza wody pobliskiego jeziora Drwęckiego.
Gdy już ruszymy z biegiem Drwęcy, pierwszą z dwóch przeszkód na odcinku planowanego spływu z Samborowa do Bachotka na Pojezierzu Brodnickim, jest jaz. Przenoska choć krótka, jest uciążliwa, a nawet ryzykowna ze względu na konieczność przejścia nasypu kolejowego i torowiska. Nim jednak to uczynimy, warto zobaczyć strzegący od 1870 r. jazu i mostu kolejowego pruski blokhauz (rodzaj schronu bojowego). Za Samborowem rzeka płynie spokojnie pośród rozległych pastwisk, na których spotykamy ciekawskie krowy i rozbrykane konie. Sielskie, może trochę monotonne, zielone krajobrazy, urozmaicone są bielą łabędzich skrzydeł, co rusz podrywających się do lotu. Kilka kilometrów od Samborowa rzeka znacznie przyspiesza nad kamienistą pochyłością koryta. To dobre kilkanaście metrów uciechy przypominającej dziecięcą zjeżdżalnię. Teraz płyniemy długimi prostymi odcinkami rzeki przekopanej w przeszłości, by wydrzeć jej ziemię potrzebną dla wypasu zwierząt domowych.
I tak aż do ujścia rzeczki Iławki (można nim spłynąć z Jezioraka), za którym Drwęca znów zaczyna meandrować, a jej brzegi coraz szczelniej porastać łozami i olchami.

Bratian

Mijamy Bratian. - O, Brat Jan - rozszyfrowuje trafnie etymologię miejscowości jeden z młodych uczestników spływu. Rzeczywiście, według podań ludowych, nazwa pochodzi od imienia rycerza Jana z Sandomierza, który w połowie XIII w. wstąpił w szeregi braci zakonu krzyżackiego i w ramionach ujściowych rzeki Wel wzniósł zamek. Rezydowali w nim wójtowie krzyżaccy przeniesieni z pobliskiego Nowego Miasta Lubawskiego, ale historia wspomina i znaczniejsze persony, by wymienić zmarłych tu: komtura von Liebensteuna czy nawet wielkiego mistrza von Arffberga. Do naszych czasów zachowały się tylko mury przyziemia.

Nowe Miasto

Rynek w Nowym Mieście Lubawskim i wieża kościoła farnego. Wieża, niczym latarnia morska, wskazuje drogę kajakarzom zbliżającym się do tego miasta.
(fot. marek weckwerth)

Kilka kilometrów za Bratianem na horyzoncie wyrasta potężna wieża gotyckiej fary w Nowym Mieście Lubawskim. Jeszcze kilka meandrów i przepływamy niemal pod murami tej ładnej miejscowości. O trudnościach z wyjściem na brzeg już wspominałem więc dodam tylko, że właśnie w tym miejscu znajduje się "Zajazd nad Drwęcą" serwujący smaczne posiłki. Tym bardziej - nie odpuszczę - przydałby się tu pomost! Na pewno warto zwiedzić tutejsze zabytki i Muzeum Ziemi Lubawskiej.

Kurzętnik

Płyniemy to w prawo, to w lewo, niemal gubiąc się na niezwykle pokrętnej rzece. Na lewym brzegu leży Kurzętnik - niegdyś miasto, a dziś wieś o miejskiej zabudowie, którego od wieków strzegł położony na urwistym wzniesieniu pradoliny zamek krzyżacki. Malowniczą ruinę można zwiedzać, choć i tu są duże trudności z wyjściem na brzeg.
W dalszym spływie towarzyszą nam wspaniałe, niemal górskie pejzaże. A to za sprawą przybierających taki właśnie wygląd brzegom pradoliny. To jakieś 80 m ponad lustro wody!

Jeziora brodnickie

Na wysokości Tamy Brodzkiej do Drwęcy wpływa Skarlanka. Strugą można przedostać się na niezwykle piękne Pojezierze Brodnickie. Przenoska przez niewielką tamę piętrzącą wody jeziora Bachotek, to druga i ostatnia przeszkoda na szlaku do stanicy wodnej w Bachotku (4 km od Drwęcy).
Tu można rozbić namiot, skorzystać z natrysków, zaopatrzyć się w sklepie. Bachotek stanowi dogodną bazę do wypraw kajakowych w głąb pojezierza. Skarlanka łączy bowiem zbiorniki wodne wschodniej rynny tej niezwykłej krainy geograficznej. A przecież atrakcji w pobliżu jest więcej. Do odwiedzenia zachęca swym średniowiecznym obliczem pobliska Brodnica, do której zresztą można spłynąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska