Beata K. mieszkała w
Ciechocinkuwraz z piątką dzieci. Była rozwiedziona. Pracowała w ciechocińskim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej jako opiekunka osoby niepełnosprawnej. Pomagała Bogumile G., starszej kobiecie, chorej psychicznie, z upośledzeniem wzroku.
- Beata K. namówiła swoją podopieczną do zawarcia całego szeregu umów kredytowych w bankach i innych instytucjach finansowych oraz do likwidacji lokat i oszczędności - tłumaczy Artur Kołodziejski, prokurator aleksandrowskiej Prokuratury Rejonowej.
Proceder trwał trzy lata. Od października 2006 do maja 2009 roku Bogumiła G. przekazała swojej opiekunce w sumie 253 tys. 587 złotych i 12 groszy - jak precyzyjnie wyliczyli śledczy.
Podopieczną zgubiło dobre serce i chęć pomocy
Zaczęło się niewinnie od wypłaty w bankomacie ponad 10 tysięcy złotych i przekazania ich Beacie K. Po ośmiu miesiącach podejrzana otrzymała kolejne pieniądze - 25 tysięcy złotych, potem następne. Kwoty były różne, najwyższa sięgnęła ponad 39 tysięcy złotych. Niektóre kwoty, ktore podopieczna przekazywała swojej opiekunce, były w formie pożyczki. Pokrzywdzona Bogumiła G. likwidowała na rzecz swojej "dobrej" opiekunki depozyty i książeczki mieszkaniowe, litując się nad trudną sytuacją matki pięciorga dzieci.
Beata K. tłumaczyła, że pieniądze potrzebne są jej na wykupienie mieszkania na własność, na spłatę majątku wspólnego z byłym mężem oraz na zakup auta.
Jak się okazało, podejrzana mieszka w mieszkanku przepisanym na jej matkę. Nigdy nie musiała spłacać swojego byłego męża, od którego otrzymuje alimenty, a na dodatek nigdy nie posiadała samochodu.
Sąd nie dał wiary
Pierwsze postępowanie sądowe z powództwa MOPS w Ciechocinku, prowadzone w listopadzie ubiegłego roku, zostało umorzone.
Pokrzywdzona Bogumiła G. złożyła zażalenie na wyrok sądowy. Aleksandrowska prokuratura przesłuchała świadków i zebrała dowody obciążające Beatę K.
- Podejrzana podczas przesłuchania przyznała się do tego, że poprzez podstępne zabiegi doprowadziła Bogumiłę G. do niekorzystnego rozporządzenia jej własnym mieniem - mówi prokurator Artur Kołodziejski. - Jak wyjaśniła, uzyskane od swojej podopiecznej pieniądze przeznaczała na tak zwane bieżące potrzeby oraz spłatę coraz większej liczby rat kredytów, które brała na siebie Bogumiła G., a następnie przekazanych opiekunce do dyspozycji. Opiekunka część z nich spłacała - wyjaśnia prokurator Kołodziejski.
Kobiecie za oszustwo grozi kara od sześciu miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Upojna noc Anny Wendzikowskiej. Nie mogła odlepić ust od śniadego przystojniaka
- To jej Kaczorowska odbiła faceta! Tak żyje była dziewczyna (jeszcze) męża Agnieszki
- Rok małżeństwa z Danielem Martyniukiem zmienił Faustynę. Nie przypomina starej siebie
- Ewa Wachowicz rozpieszcza byłego męża. Oto, co zrobiła dla ojca swojej córki