Wypadki przy pracy. Po śmierci kierowcy „Edro-Bis-u” do firmy wkroczyła inspekcja pracy i prokuratura

- Pracujemy po 280 godz. miesięcznie za najniższą krajową. Nikogo nie interesuje czy jeździsz 10, 12 czy 14 godz. I nikt nie płaci za nadgodziny. Są kierowcy, którzy w miesiącu nie mają żadnego wolnego dnia - poinformował „Pomorską” kierowca „Edro-Bis-u” z Nakła (dane do wiadomości red.) po śmierci swojego kolegi. - Jesteśmy przemęczeni i przepracowani. Tydzień przed tym wypadkiem inny kolega zasnął za kierownicą i uderzył w drzewo. Udało mu się przeżyć, Krzysiu tego szczęścia już nie miał.

Inspekcja pracy wkroczyła do "Edro-Bis-u"

Młody, 22-letni kierowca, zginął pierwszego marca w wypadku pod Czerniewicami. Do firmy wkroczyła inspekcja pracy. - Praca kierowców była organizowana w sposób niezgodny z prawem - informuje Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Przeczytaj: Wypadek w Czerniewicach [zdjęcia]

Podaje, że np. w styczniu Krzysztof Jankowski przez prawie trzy tygodnie pracował dzień w dzień, w lutym - przez dwa tygodnie. Inny kierowca tej samej firmy tylko w 2010 r. „wyrobił” ponad sześćset nadgodzin i ma 26 dni zaległego urlopu. Inspektorzy stwierdzili też, że kierowcy pracowali w dniach, w których, zgodnie z dokumentacją prowadzoną przez pracodawcę, powinni mieć wolne.

Firmy łamią przepisy. To ich chleb powszedni

To nie jedyna firma, która łamie przepisy dotyczące czasu pracy. W ub.r. inspektorzy skontrolowali 20 pracodawców z woj. kujawsko-pomorskiego i u wszystkich stwierdzono naruszenia. Łącznie sprawdzono czas pracy 140 kierowców. Badano m.in., długość przerw w ich jeździe i odpoczynku. Wydano 18 decyzji o ukaranie pracodawców na łączną sumę 160 tys. zł.

Przeczytaj: Pracownicy „Edro-Bis”obwiniają pracodawcę za śmierć kolegi

- Przepisy dotyczące czasu jazdy i odpoczynku to najczęściej łamane przepisy przez kierowców i ich pracodawców - mówi Rafał Jankowski, zastępca Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego. - A te są szczególnie niebezpieczne, bo mogą prowadzić do wypadków. Dodaje, że pomimo używania różnych urządzeń zakłócających działanie tachografu i tak inspektorom drogowym udaje się wychwycić jaki jest rzeczywisty czas jazdy kierowców.

Mirosław Montowski_z Kujawsko - Pomorskiego Inspektoratu Transportu Drogowego _dodaje, że w ubiegłym roku ponad 63 procent skontrolowanych przez drogowców przypadków łamania prawa dotyczył właśnie nieprzestrzegania czasu pracy kierowców. Co szósta kontrola kończy się wymierzeniem kary pracodawcy (od 50 do 15 tys. zł). - Wielu kierowców i przedsiębiorców stara się zafałszować rzeczywisty czas pracy i montuje urządzenia, które zakłócają działanie tachografów. Jednak grozi za to i 10 tys. zł kary - przestrzega Mirosław Montowski.

Będą kontrole

Inspektorzy podkreślają, że te dane dotyczą tylko pojazdów powyżej 3,5 tony. - W przypadku tych lżejszych sytuacja jest jeszcze gorsza. Nie mamy narzędzi aby i je kontrolować - wyjaśnia Katarzyna Pietraszak.

Przeczytaj: Zaległe pensje. Kujawsko-pomorskie firmy są winne swoim pracownikom 3,2 mln zł!

Ale zapowiada, że w 2012 roku badanie czasu pracy kierowców i pielęgniarek będzie priorytetem dla inspekcji pracy. – Będziemy sprawdzać pracodawców pod tym kątem jeszcze wnikliwej - informuje rzeczniczka PIP.

A jeszcze w tym roku inspektorzy drogowi sprawdzą ponad 3 mln dni pracy polskich kierowców. Tego wymagają unijne przepisy.

Z prezesem „Edro-Bis-u” nie udało nam się skontaktować.