Państwo Teresa i Zenon Giersz przez ponad 40 lat mieszkali w Bydgoszczy, jednak, jak sami przyznają, zawsze ciągnęło ich na wieś. W końcu nadarzyła się okazja. Sprzedali działkę w Niemczu i kupili 7 hektarów ziemi w Zalesiu Królewskim (gmina Świekatowo, powiat świecki). - Znajomi nie wierzyli, że po tylu latach spędzonych w mieście, odnajdziemy się na wsi - mówi pan Zenon. - Byli bardzo zdziwieni, widząc nas szczęśliwymi.
Na wykupionym terenie znajdowała się 130-letnia chata zamieszkiwana przez sędziwe małżeństwo. Nieopodal niej państwo Giersz rozpoczęli budowę swojego nowego domu. W tym czasie pomieszkiwali w wiekowej chacie. - Nie przypuszczaliśmy nawet, że kiedykolwiek ją odrestaurujemy - przyznaje pani Teresa. - Kupując tę ziemię, myśleliśmy tylko o odpoczynku od miasta i urządzeniu ogródka.
Tymczasem budowa domu dobiegła końca. Państwo Giersz zajęli się upiększaniem swojego ogrodu. Zasadzili w nim mnóstwo krzewów i kwiatów.
Architekt podsunęła pomysł

(fot. Fot. Marta Pieszczyńska)
Nawet po śmierci dziadków (jak pieszczotliwie nazywali małżeństwo mieszkające w ponad stuletnim budynku) nie zainteresowali się XIX-wieczną chatką. - Zwróciliśmy na nią uwagę dopiero po tym, jak pewnego dnia nieznajoma kobieta robiła jej zdjęcia - opowiada pan Zenon. - Okazało się, że jest architektem. Natychmiast podsunęła nam pomysł z turystyką wiejską.
Państwo Giersz, którzy dopiero co skończyli budowę domu, zajęli się odrestaurowaniem kolejnego. - Gruntownego remontu wymagał podłoga - wspomina pan Zenon. - Musieliśmy także całkowicie odnowić łazienkę. Podłączyliśmy wodę, bo dziadkowie przez całe życie korzystali z pobliskiej studni. Nie ukrywam, że pracy mieliśmy naprawdę dużo, ale warto było.
Pierwsi goście zawitali do "Chaty pod strzechą" latem tego roku. - Byli zachwyceni możliwością zamieszkania w tak starym klimatycznym budynku, wśród wielu zabytkowych przedmiotów - relacjonuje pani Teresa. - Wyraz swojego zadowolenia dali, zostawiając bardzo miłe wpisy w kronice.
Goście przyjeżdżają z całej Polski
(fot. Fot. Marta Pieszczyńska)
Państwo Giersz nie spodziewali się tak znacznego zainteresowania. - Myśleliśmy, że w chatce od czasu do czasu zamieszkają raczej nasi znajomi z Bydgoszczy - usłyszeliśmy od pana Zenona. - Tymczasem na dwa tygodnie przyjechało do nas małżeństwo z Krakowa. Byli także goście z Warszawy. O możliwość spędzenia kilku dni w chatce pytali nawet wrocławianie.
Pani Teresa dodaje, że nie nastawiali się z mężem na zarobek. - Chodziło nam o umożliwienie ludziom spędzenia miło czasu w malowniczej okolicy. Poza tym jesteśmy z mężem towarzyscy i lubimy poznawać ciekawe osoby. Już zaprzyjaźniliśmy się z kilkoma - opowiada.
Tak, czy inaczej okazuje się, że pomysł z odrestaurowaniem XIX-wiecznej chatki i udostępnieniem jej turystom był trafiony także pod względem finansowym. Zainteresowanie jest spore i nie maleje.
W konkursie "Perły w Koronie Województwa Kujawsko-Pomorskiego" "Chata pod strzechą" zajęła trzecie miejsce (1781 głosów). W plebiscycie startowało 40 obiektów. Zwyciężył renesansowy ratusz w Chełmnie (6506 głosów).