Stary plastik, zużyte opony czy łatwopalne odpady to standard na wyszogrodzkim skwerze. - Nie wszyscy, którzy tu przychodzą dbają o czystość - tłumaczy Robert Szatkowski - Wyrzucają śmieci wszędzie, nawet do rzeki. Miejsce to często odwiedzają też amatorzy tanich trunków - dodaje prezes "Bydgoskiego Wyszogrodu" i przypomina niedawne podpalenia w tym miejscu.
Zdaniem Szatkowskiego podpalenia nie były dziełem przypadku. - Ogień podłożono celowo. Być może trzeba będzie zainwestować w monitoring i otoczyć cały teren płotem.
Czytaj też: Stary Fordon budzi się do życia. Dzięki swoim mieszkańcom
To nie jedyny problem Wyszogrodu. Brudne podwórka okolicznych działek, legowiska bezdomnych czy opuszczona ceglana piwnica również psują obraz tego miejsca. Prezes fordońskiego stowarzyszenia tłumaczy, że informował już wcześniej wydział gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. - Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów - zaznacza Szatkowski. - W dużej mierze chodzi o pieniądze. Mam nadzieję, że ratusz znajdzie środki.
Szatkowski przypomina, że to historyczne miejsce ma spory potencjał. Przypomnijmy plan stowarzyszenia - mogłoby tu stanąć centrum kultury i skansen ze zrekonstruowanym grodem. Projektowi przychylne jest m.in. muzeum w Biskupinie. Znalazłyby się też środki unijne.
Zobacz: Inscenizacja bitwy o Wyszogród. Zobacz wideo i zdjęcia!
Jak informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta, skwer nie jest pod tzw. stałym utrzymaniem miasta. - Porządki prowadzone są tam interwencyjnie - mówi Marta Stachowiak. - Sprawę przekażemy do wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, a znajdujące się tam śmieci zostaną posprzątane - zapewnia rzecznik.
Czytaj e-wydanie »