Na symboliczną kawę zaprosił jubilata z małżonką Urszulą burmistrz Arseniusz Finster. Były kwiaty, życzenia i prezent - szkatułkę z herbem Chojnic. - Dla mnie pan Tadeusz jest wzorem obywatela - podkreślał burmistrz. - Nie tylko oddany swojej pracy, także zaangażowany w życie społeczne Chojnic, aktywny i zawsze chętny do pomocy. Wiele się od pana Tadeusza nauczyłem, gdy był radnym.
Z ojca na syna
Jubilat dziękował za dobre słowa i wspominał, jak to po wojnie ciężko było ruszyć z piekarnią. Chwalił, że miasto pięknieje. Napełnia go dumą, gdy goście podziwiają jego uroki. Stwierdził, że społecznikowską pasję ma po ojcu, a sam zaszczepił ją swoim dzieciom. Syn Jerzy też zasiada w Radzie i mimo krótkiego w nim stażu jest już inicjatorem ciekawych projektów.
W uroczystości wzięli udział koledzy pana Tadeusza z Bractwa Kurkowego. - To ozdoba naszego stowarzyszenia - chwalił obecny król kurkowy Tomasz Winiecki. - Trzeba było zobaczyć, jak kilka lat temu wystrzelał królewski tytuł. Takiego oka można pozazdrościć.
Chlebek i słodkości
Na urodzinach w ratuszu nie sposób było nie wspomnieć o specjałach, które z piekarni pana Tadeusza kupują chojniczanie. Wielu twierdzi, że ma najlepszy chleb w Chojnicach, są i tacy, którzy tylko od niego kupują słodkości. Jedno jest pewne, to jedna z najstarszych i najsolidniejszych chojnickich firm.
