https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wzorowy plan czy szantaż? Nie ma zgody w sprawie ZIT

Maciej Myga, (WG)
Bydgoski Ratusz szykuje "ostateczne uderzenie” w sprawie inwestycji terenowych.
Bydgoski Ratusz szykuje "ostateczne uderzenie” w sprawie inwestycji terenowych.
Bydgoski Ratusz szykuje "ostateczne uderzenie" w sprawie inwestycji terenowych. - To zawracanie kijem Wisły - mówią w urzędzie marszałkowskim.

W poniedziałek prezydent RafałBruski i przewodniczący bydgoskiej rady po raz kolejny przedstawią swoje stanowisko w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terenowych. - Nie możemy zdradzać tego, co prezydent ma do przekazania mieszkańcom - mówi Marta Stachowiak, rzecznik Bruskiego.

Poniedziałkowe wystąpienie jest tajemnicą, ale nie jest nią fakt, że Bydgoszcz nie chce zmieniać swojego stanowiska w sprawie ZIT. - Jako jedyni postawiliśmy sprawę jasno, w oparciu o ścisłe zalecenia ministerstwa i Polskiej Akademii Nauk - tłumaczy Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy.

Ale bydgoski projekt - dwa obszary funkcjonalne z przewagą i wiodącą rolą Bydgoszczy oraz przewodnictwem prezydenta Bruskiego - jest nie do przyjęcia dla Torunia. - To nie może być tak, że jeden samorząd będzie łaskawie godził się na przyłączenie innych. Partnerstwo jest wpisane w zasady działania Unii Europejskiej, a przecież ZIT ma być realizowany z funduszy unijnych - podkreśla MichałZaleski, prezydent Torunia. - W związku z tym nie można na to inaczej patrzeć, jak tylko w formule partnerskiej. Obszar działania ZIT musi być dostosowany do lokalnych potrzeb. Decyzję ostateczną o zasięgu ZIT dla naszego województwa, ZIT dwóch miast stołecznych Bydgoszczy i Torunia, będzie podejmować instytucja zarządzająca RPO, czyli zarząd województwa. Jeśli już będziemy razem i będziemy mieć wspólne projekty, to o podziale pieniędzy powinna decydować ich jakość, warstwa merytoryczna i zgodność ze strategią ZIT - kończy Zaleski i dodaje, że Toruń jest przygotowany na realizację ZIT na zasadach demokratycznych, jakie obowiązują w Unii Europejskiej. - Z tej drogi nie zejdziemy. Jeżeli potrzebna jest dyskusja, jesteśmy do tego gotowi - zaznacza prezydent Torunia.

Przeczytaj także: Ile samorządów, tyle wizji. A ZIT ma być tylko jeden

Tymczasem czasu na porozumienie jest coraz mniej. Rafał Pietrucień, dyrektor marszałkowskiego departamentu planowania regionalnego, przypomina, że rozmowy o ZIT powinny zakończyć się porozumieniem do końca lutego. - Wynika to z ponagleń rządu w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego. Rząd chce bowiem w marcu przekazać dokumenty związane z regionalnymi programami operacyjnymi Komisji Europejskiej. ZIT zaś jest częścią RPO, najważniejszym elementem jego polityki miejskiej. W podobnej sytuacji - jeśli chodzi o terminy - są inne regiony. Mówienie w tej chwili o dwóch ZIT-ach to jak zawracanie Wisły kijem - mówi Pietrucień. - Zapis o jednym ZIT w naszym województwie znalazł się w jednym z najważniejszych dokumentów w planowaniu przyszłej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, czyli w umowie parterstwa.
Strona bydgoska twierdzi, że jest takiego samego zdania, co ministerstwo.- Przecież my też mówimy tylko o jednym ZIT, a nie o dwóch - zarzeka się Roman Jasiakiewicz. - Nasza uchwała mówi o jednym ZIT, ale o dwóch obszarach funkcjonalnych, których istnienie dopuszcza ministerstwo. To przecież jasne, ale komuś zależy na dezinformacji. Bydgoszcz literalnie trzyma się obowiązującego opracowania PAN-u dla ministerstwa rozwoju regionalnego. I w tych ramach chcemy współpracować z Toruniem.

W czerwcu ub.r. roku prezydent Bruski zapytał ministerstwo o możliwość powstania dwóch ZIT na terenie naszego województwa. Co prawda rozwiązanie takie będzie obowiązywało w innych regionach, ale w naszym przypadku rząd miał od początku jeden plan.

"Aspekt współpracy Bydgoszczy i Torunia był jednym z kluczowych czynników, który zdecydował o wysokiej ocenie projektu przez ekspertów. Stąd też, nie jest możliwe rozdzielenie projektu i wykonanie oddzielnych analiz dla obu miast"- odpisał Marceli Niezgoda, podsekretarz stanu.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rommel84
W dniu 25.02.2014 o 07:39, Jurand1 napisał:

To jednak Toruń chce o wszystkim decydować.

 

Czytaj ze zrozumieniem. Nie Toruń tylko Urząd Marszałkowski. Ktoś zresztą musi zadecydować skoro w Bydgoszczy okopano się z nastawieniem "albo po naszemu albo wogóle". Bruski i Jasiakiewicz walnęli focha i postawili Zaleskiemu warunki nie do zaakceptowania to marszałek musi przywołać to rozpolitykowane towarzystwo do porządku i wziąć sprawę we własne ręce.

J
Jurand1
W dniu 24.02.2014 o 10:35, rommel84 napisał:

ZIT = ZINTEGROWANE Inwestycje Terytorialne. To co proponuje Bruski, czyli podział pieniędzy wg klucza ludnościowego to DEZINTEGRACJA. Jeżeli podzielimy te pieniądze pomiędzy poszczególne gminy to, żadna nie będzie mogła zrobić nic konkretnego i znowu skończy się na fontannach, rewitalizacjach ryneczków, wyspach młyńskich czy gondolach na pylonach. Tu nie o to chodzi. Chodzi o inwestycje integrujące poszczególne gminy takie jak np. wspólny dla całego obszaru system transportu publicznego. Czyli jeżeli ktoś jedzie do pracy z dajmy na to z Szubina do Bydgoszczy czy z Bydgoszczy do Torunia kupuje jeden bilet miesięczny obejmujący zarówno komunikację publiczną jak i międzymiastową czy podmiejską. Podobny system funkcjonuje zdaje się w obrębie Brna, gdzie cały region podzelony jest na strefy i płaci się odpowiednią stawkę w zależności od tego ie stref się przejeżdża i ile czasu to zajmuje, niezależnie od tego jakim środkiem transportu się tą podróż realizuje. To powinien być temat do rozmów a nie stołki dla Bruskiego. Oczywiście wybory za pasem więc dla uciechy gawiedzi trzeba pomachać szabelką na toruńskiego czarnego luda, nawet kosztem utraty pieniędzy dla regionu. Smutne ale prawdziwe - w bydgoszczy nie ma polityki tylko politykierstwo. Dlatego właśnie inwestycje ZIT nie powinny być w kompetencji żadnego z prezydentów, burmistrzów ani starostów. Wtedy będziemy mieli bajzel ponieważ każdy będzie chciał wyrwać dla swojej gminy jakąś kasę by pokazać swoim wyborcom jak walczy "o nasze". ZIT powinien być zarządzany przez urząd marszałkowski, który jest nadrzędny wobec wszystkich gmin. Raz, że takie rozwiązanie jest tańsze - nie potrzeba tylu stołków. Dwa, ZIT nie będzie wtedy polem politycznego kabaretu w wykonianiu Bruskiego i reszty.

To jednak Toruń chce o wszystkim decydować.

s
slawek z B-szczy

Jak wszyscy widzicie tak jak i politycy ludzie też mają inne poglądy których nie da się pogodzić. Dlatego tak ważne są jasne zasady podziału pieniędzy i jasne zasady demokracji. To że każda Gmina ma gwarancję pieniędzy nie oznacza że wydadzą je na fontanny. Każdy projekt ZIT musi zostać zweryfikowany przez Urząd Marszałkowski i on go akceptuje lub nie. Jeszcze raz zadam pytanie dlaczego władze z Torunia tak bardzo boją się jasnych demokratycznych zasad które proponuje Bruski? Jeżeli władza w ZIT nie ma znaczenia jak mówią tylko dobre projekty to dlaczego chcą rotacyjności władzy? Nie mogę tego zrozumieć. Pozdrawiam i kończę dyskusję czekając na dalsze ciekawe wydarzenia.

G
Grudziądzanin
Władza marszałka, który poza iToruniem nie widzi innych miast. OT cała toruńska polityka. Najpierw ograbili Grudziądz i inne miasta. Teraz próbuje wmónmwić, że 190tys=360tys. Że 1=2
G
Grudziądzanin
Czemu mam się podszywać. Jestem z Grudziądza. Myślisz, że Wasza polityka przeszkadza tylko Bydgoszczy. Grudziądz wystarczająco ograbiliście. Zabraliście nam ZUS.Ludzie muszą dojeżdzać do pracy, którą mogliby wykonywać na miejscu muszą dojeżdzać do ZUSu w Toruniu. To Wasz Urząd Skarbowy zamknął dziwnymi machinacjami nasz browar Kuntersztyn.Czy każdy kto jest negatywnie nastawiony do Was potomkowie Łemków i Litwinów z Akcji Wisła rodem z torunia musi być z Bydgoszczy.Nie całe województwo nie toleruje waszej władzy.
r
rommel84
W dniu 24.02.2014 o 11:41, stop pasożytom napisał:

W Bydgoszczy wojewodą był bydgoszczanin, torunianin, grudziądzanka, poznaniak ,kaliszanin, teraz pani z Włók. Tymczasem marszałkiem w Toruniu od 16 lat WYŁĄCZNIE torunianie.Takiej patologii jak w Toruniu NIE MA w całym kraju, żeby nikomu spoza miasta hipokrytów nie pozwolić zostać marszałkiem.

 

Ach te bydgoskie teorie spiskowe spod budki z piwem. Kto niby nie pozwala być komuś z bydgoszczy marszałkiem? Jakaś loża masońska? Wytłumacz proszę. Z tego co wiem z Bydgoszczy jest wicemarszałek Hartwich jak również przewodnicząca sejmiku Jakuta. Marszałka wybierają radni a wśród tych głosy torunian stanowią mniejszość. Może po prostu nikt nie chce bydgoskiego szowinisty u sterów. Całe województwo pamięta bydgoskie rządy w powojennym woj. bydgoskim. Pamięta i nie chce powrotu tamtych porządków. Pan Całbecki jest marszałkiem gdyż ma autentyczne poparcie społeczne, o ile się nie myle miał najwięcej głosów ze wszystkich radnych sejmiku. Widocznie w bydgoszczy PRLowska mentalność nie wyparowała jeszcze z głów.

 

Czemu Bydgoszcz tak pobłażliwie rozmawia z Toruniem. Niech rozmawia z pozycji większego miasta. Czas najwyższy przenieść Urząd Marszałkowski do Bydgoszczy i problem rozwiąże się sam.Reszta województwa też ma już dość toruńskiej władzy. Czas już coś z tym zrobić. Nie wiem czego boją się bydgoscy politycy. Tego śmiesznego Torunia, nierealnego rozpadu województwa. Niech Toruń z Lipnem ogłosi sobie gdzieś na płd krańcach województwa autonomię. Bo reszta już ma došć ich pasożytniczej gospodarki.

 

Czemu podszywasz się pod mieszkańca Grudziądza skoro z wypowiedzi wprost wynika, że jesteś z miejscowości Bydgoszcz? Powodem, dla którego Bydgoszcz musi liczyć się z Toruniem jest to, że sama znaczy za mało by móc przeforsować swoje porządki. Wbijcie sobie do głów, że nie jesteście żadną metropolią niezależnie od tego ile śmiesznych kanapowych stowarzyszeń sobie założycie. Spróbujcie równać się z Gdańskiem czy Poznaniem to was śmiechem zabiją. Samo to, że mentalnie nie jesteście w stanie porównywać się z innymi miastami oprócz Torunia pokazuje ile warta jest ta wasza "metropolia bydgoska". Inny dowód? Zarobki? Dlaczego w tzw. "metropolii" są porównywalne, a nawet minimalnie niższe, niż w tym małym Toruniu?

s
stop pasożytom
W dniu 24.02.2014 o 11:14, Grudziądzanin napisał:

Jak na razie polityka Torunia w tym województwie doprowadziła do jego upadku jego degradacji. Przecież odległość z Grudziądza do Bydgoszczy jest porównywalna z odległością do Torunia. Czemu więc cały czas Grudziądz większość spraw np. Sąd okręgowy,ZUS musi załatwiać w Toruniu. Czas zmienić tą pokomunistyczną rejonizację. Czas pozbawić Toruń władzy w tym województwie.O co chodzi temu Toruniowi. Przecież jest mniejszym praktycznie o połowę miastem od Bydgoszczy. Więc czemu nie ma być proporcjonalnego dzielenia i większość urzędów ma być w Toruniu. To tak jakby Grudziądz lub Inowrocław dzielił kasę dla Torunia i większość urzędów byłaby w którymś z tych dwóch miast np. w połowie mniejszym od Torunia Grudziądzu. A plan utworzenie metropolii BiT z jego planem peryferyjno dyfuzyjnym rozwoju regionu można wyrzucić do kosza. Może spowodować całkowity upadek reszty województwa. Przecież te dwa miasta dzieli prawie 40 km lasów z obszarem Natura 2000 Wisły. Jak chcecie to zagospodarować, zabudować przy tak spadającej populacji i emigracji. To nie Chiny ani Nowa Huta. Dlatego stolicą województwa powinna być Bydgoszcz. To tak jakby w województwie Pomorskim decydowała Gdynia. Zróbmy referendum i odsuńmy Toruń od władzy. Przecież nikt ich w województwie nie lubi.

W Bydgoszczy wojewodą był bydgoszczanin, torunianin, grudziądzanka, poznaniak ,kaliszanin, teraz pani z Włók. Tymczasem marszałkiem w Toruniu od 16 lat WYŁĄCZNIE torunianie.

Takiej patologii jak w Toruniu NIE MA w całym kraju, żeby nikomu spoza miasta hipokrytów nie pozwolić zostać marszałkiem.
G
Grudziądzanin
W dniu 24.02.2014 o 11:01, gosc napisał:

Jak na razie polityka Torunia w tym województwie doprowadziła do jego upadku jego degradacji. Przecież odległość z Grudziądza do Bydgoszczy jest porównywalna z odległością do Torunia. Czemu więc cały czas Grudziądz większość spraw np. Sąd okręgowy,ZUS musi załatwiać w Toruniu. Czas zmienić tą pokomunistyczną rejonizację. Czas pozbawić Toruń władzy w tym województwie. O co chodzi temu Toruniowi. Przecież jest mniejszym praktycznie o połowę miastem od Bydgoszczy. Więc czemu nie ma być proporcjonalnego dzielenia i większość urzędów ma być w Toruniu. To tak jakby Grudziądz lub Inowrocław dzielił kasę dla Torunia i większość urzędów byłaby w którymś z tych dwóch miast np. w połowie mniejszym od Torunia Grudziądzu. A plan utworzenie metropolii BiT z jego planem peryferyjno dyfuzyjnym rozwoju regionu można wyrzucić do kosza. Może spowodować całkowity upadek reszty województwa. Przecież te dwa miasta dzieli prawie 40 km lasów z obszarem Natura 2000 Wisły. Jak chcecie to zagospodarować, zabudować przy tak spadającej populacji i emigracji. To nie Chiny ani Nowa Huta. Dlatego stolicą województwa powinna być Bydgoszcz. To tak jakby w województwie Pomorskim decydowała Gdynia. Zróbmy referendum i odsuńmy Toruń od władzy. Przecież nikt ich w województwie nie lubi.

g
gosc
O co chodzi temu Toruniowi. Przecież jest mniejszym praktycznie o połowę miastem od Bydgoszczy. Więc czemu nie ma być proporcjonalnego dzielenia i większość urzędów ma być w Toruniu. To tak jakby Grudziądz lub Inowrocław dzielił kasę dla Torunia i większość urzędów byłaby w którymś z tych dwóch miast np. w połowie mniejszym od Torunia Grudziądzu. A plan utworzenie metropolii BiT z jego planem peryferyjno dyfuzyjnym rozwoju regionu można wyrzucić do kosza. Może spowodować całkowity upadek reszty województwa. Przecież te dwa miasta dzieli prawie 40 km lasów z obszarem Natura 2000 Wisły. Jak chcecie to zagospodarować, zabudować przy tak spadającej populacji i emigracji. To nie Chiny ani Nowa Huta. Dlatego stolicą województwa powinna być Bydgoszcz. To tak jakby w województwie Pomorskim decydowała Gdynia. Zróbmy referendum i odsuńmy Toruń od władzy. Przecież nikt ich w województwie nie lubi.
r
rommel84
W dniu 24.02.2014 o 10:05, slawek z B-szczy napisał:

W odpowiedzi informuję, że projekt B-szczy bardzo demokratycznie dzieli pieniądze proporcjonalnie na mieszkańca. Bardzo uczciwie jest też stworzona forma głosowań w postaci podwójnej większości (musi być spełniony warunek większości gmin i większości mieszkańców). Nie wiem dlaczego prezydent Torunia nie chce zaakceptować tak demokratycznego i sprawiedliwego dokumentu. To kto będzie rządził ZIT nie ma znaczenia - będą rządzić demokratyczne głosy wszystkich gmin. Ponownie nie rozumiem  dlaczego prezydent Torunia nie chce odpuścić i dać większemu miastu zwiększyć jego rolę. To chyba nie zmniejszy ważnej roli turystyczno-naukowej jakim jest Toruń. B-szcz nigdy nie będzie taka jak Toruń a Toruń taka jak B-szcz więc niepotrzebnie władze Torunia próbują przeskoczyć B-szcz. To się nie uda. Dlaczego prezydent Torunia nie chce słyszeć o podziale pieniędzy zgodnie z kluczem ludnościowym? Dlaczego mówi o tym że ważne są projekty. Wszystkie projekty będą ważne i zgodne z ZIT ale nie można dopuścić aby jeden region (B-szcz lub Torun) zabrał wszystkie pieniądze. I dlatego musi być podział kasy na liczbę mieszkańców. To jest najbardziej uczciwe. Żadna gmnina nie zabierze szybciej kasy i dla innych nie starczy bo się spóźnili. Każda gmina dostanie tyle ile ma mieszkańców. I może to zrobić szybciej lub później.

 

ZIT = ZINTEGROWANE Inwestycje Terytorialne. To co proponuje Bruski, czyli podział pieniędzy wg klucza ludnościowego to DEZINTEGRACJA. Jeżeli podzielimy te pieniądze pomiędzy poszczególne gminy to, żadna nie będzie mogła zrobić nic konkretnego i znowu skończy się na fontannach, rewitalizacjach ryneczków, wyspach młyńskich czy gondolach na pylonach. Tu nie o to chodzi. Chodzi o inwestycje integrujące poszczególne gminy takie jak np. wspólny dla całego obszaru system transportu publicznego. Czyli jeżeli ktoś jedzie do pracy z dajmy na to z Szubina do Bydgoszczy czy z Bydgoszczy do Torunia kupuje jeden bilet miesięczny obejmujący zarówno komunikację publiczną jak i międzymiastową czy podmiejską. Podobny system funkcjonuje zdaje się w obrębie Brna, gdzie cały region podzelony jest na strefy i płaci się odpowiednią stawkę w zależności od tego ie stref się przejeżdża i ile czasu to zajmuje, niezależnie od tego jakim środkiem transportu się tą podróż realizuje. To powinien być temat do rozmów a nie stołki dla Bruskiego. Oczywiście wybory za pasem więc dla uciechy gawiedzi trzeba pomachać szabelką na toruńskiego czarnego luda, nawet kosztem utraty pieniędzy dla regionu.

 

Smutne ale prawdziwe - w bydgoszczy nie ma polityki tylko politykierstwo. Dlatego właśnie inwestycje ZIT nie powinny być w kompetencji żadnego z prezydentów, burmistrzów ani starostów. Wtedy będziemy mieli bajzel ponieważ każdy będzie chciał wyrwać dla swojej gminy jakąś kasę by pokazać swoim wyborcom jak walczy "o nasze". ZIT powinien być zarządzany przez urząd marszałkowski, który jest nadrzędny wobec wszystkich gmin. Raz, że takie rozwiązanie jest tańsze - nie potrzeba tylu stołków. Dwa, ZIT nie będzie wtedy polem politycznego kabaretu w wykonianiu Bruskiego i reszty.

r
regionalny
Toruńscy marszałkowie pod wodzą betonu PZPR,1-go słynnego geografa UMK, jak nazwał go rektor Tretyn czyli tow. Zaleskiego, ostatnio kolegi o.Rydzyka, rolują Bydgoszcz i region od 16 lat i sądzą, że nadal na to pozwolimy?
s
slawek z B-szczy

W odpowiedzi informuję, że projekt B-szczy bardzo demokratycznie dzieli pieniądze proporcjonalnie na mieszkańca. Bardzo uczciwie jest też stworzona forma głosowań w postaci podwójnej większości (musi być spełniony warunek większości gmin i większości mieszkańców). Nie wiem dlaczego prezydent Torunia nie chce zaakceptować tak demokratycznego i sprawiedliwego dokumentu. To kto będzie rządził ZIT nie ma znaczenia - będą rządzić demokratyczne głosy wszystkich gmin. Ponownie nie rozumiem  dlaczego prezydent Torunia nie chce odpuścić i dać większemu miastu zwiększyć jego rolę. To chyba nie zmniejszy ważnej roli turystyczno-naukowej jakim jest Toruń. B-szcz nigdy nie będzie taka jak Toruń a Toruń taka jak B-szcz więc niepotrzebnie władze Torunia próbują przeskoczyć B-szcz. To się nie uda. Dlaczego prezydent Torunia nie chce słyszeć o podziale pieniędzy zgodnie z kluczem ludnościowym? Dlaczego mówi o tym że ważne są projekty. Wszystkie projekty będą ważne i zgodne z ZIT ale nie można dopuścić aby jeden region (B-szcz lub Torun) zabrał wszystkie pieniądze. I dlatego musi być podział kasy na liczbę mieszkańców. To jest najbardziej uczciwe. Żadna gmnina nie zabierze szybciej kasy i dla innych nie starczy bo się spóźnili. Każda gmina dostanie tyle ile ma mieszkańców. I może to zrobić szybciej lub później.

s
slawek z B-szczy

W odpowiedzi informuję, że projekt B-szczy bardzo demokratycznie dzieli pieniądze proporcjonalnie na mieszkańca. Bardzo uczciwie jest też stworzona forma głosowań w postaci podwójnej większości (musi być spełniony warunek większości gmin i większości mieszkańców). Nie wiem dlaczego prezydent Torunia nie chce zaakceptować tak demokratycznego i sprawiedliwego dokumentu. To kto będzie rządził ZIT nie ma znaczenia - będą rządzić demokratyczne głosy wszystkich gmin. Ponownie nie rozumiem  dlaczego prezydent Torunia nie chce odpuścić i dać większemu miastu zwiększyć jego rolę. To chyba nie zmniejszy ważnej roli turystyczno-naukowej jakim jest Toruń. B-szcz nigdy nie będzie taka jak Toruń a Toruń taka jak B-szcz więc niepotrzebnie władze Torunia próbują przeskoczyć B-szcz. To się nie uda. Dlaczego prezydent Torunia nie chce słyszeć o podziale pieniędzy zgodnie z kluczem ludnościowym? Dlaczego mówi o tym że ważne są projekty. Wszystkie projekty będą ważne i zgodne z ZIT ale nie można dopuścić aby jeden region (B-szcz lub Torun) zabrał wszystkie pieniądze. I dlatego musi być podział kasy na liczbę mieszkańców. To jest najbardziej uczciwe. Żadna gmnina nie zabierze szybciej kasy i dla innych nie starczy bo się spóźnili. Każda gmina dostanie tyle ile ma mieszkańców. I może to zrobić szybciej lub później.

r
rommel84
W dniu 24.02.2014 o 08:38, j23 napisał:

I znowu ten "najwspanialszy z najwspanialszych" ,pożal się boże. marszałek wsadza swoje trzy grosze i miesza bez sensu.No i kto jest szantażystą ? ( jeden albo wcale )   Trzeba wziąć przykład z piernikowa i jak oni kiedyś przegonili Nieszawę talk teraz powinno się pogonić ich to całe towarzystwo gdzieś w dół lub górę Wisły

 

Tyle, że to nie marszałek ustalał postać ZITów. Ministerstwo jasno powiedziało, że albo łączny ZIT toruńsko-bydgoski albo żadnego. Bydgoszcz chce udawać metropolię a tymczasem jej władze zachowują się jak Kargule i Pawlaki. Bruski wymyślił sobie, że będzie osobiście dyktował wszystkim na co mają iść pieniądze z ZIT i dziwi się, że nikt przy zdrowych zmysłach nie tego zaakceptować. Przez bydgoskie fochy kasa z ZITów przejdzie nam koło nosa i trafi do innych województw. Bruski z Jasiakiewiczem będą mogli odtrąbić zwycięstwo a przyklasną im oszołomy pokroju Cyprysa oraz kibole zetki.

j
j23

I znowu ten "najwspanialszy z najwspanialszych" ,pożal się boże. marszałek wsadza swoje trzy grosze i miesza bez sensu.

No i kto jest szantażystą ? ( jeden albo wcale )   

Trzeba wziąć przykład z piernikowa i jak oni kiedyś przegonili Nieszawę talk teraz powinno się pogonić ich to całe towarzystwo gdzieś w dół lub górę Wisły

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska