Pismo oburzonych mieszkańców z ulicy Sportowej 12 trafiło aż do wojewody. Liczą, że zleci on biegłemu zbadanie sprawy.
Chodzi o altanę, którą zburzono 8 czerwca. - Bez naszej zgody - podkreślają mieszkańcy. - Tymczasem była ona ozdobą tego, ponad stuletniego, budynku. Ciągle w nim mieszkamy. Powinniśmy wiedzieć, że się coś przy nim zmienia.
**_To nie był zabytek
Jak ustaliła "Pomorska", budynek przy ul. Sportowej 12 powstał na początku XX wieku. Jednak nie jest on ujęty w rejestrze zabytków. To oznacza, że prowadzone przy im prace nie muszą być konsultowane z konserwatorem zabytków.
Inną sprawą jest prawo własności. Budynek przy ul. Sportowej 12 nie należy do protestujących mieszkańców, tylko do osoby prywatnej, która wynajmuje wszystkie, znajdujące się w nim lokale.
Zniszczyły ją wstrząsy
**- W tej sytuacji zdanie mieszkańców nie ma nic do rzeczy - zapewnia Ewa Brzozowska-Kowalka , prawnik "Pomorskiej".
Warto dodać, że altana była już w złym stanie. - _Odstawała od muru - twierdzą sąsiedzi. - Zniszczyły ją wstrząsy, które powodują ciężarówki przejeżdżające często Sportową.
- Jeśli altana była zagrożona katastrofą budowlaną, właściciel miał obowiązek ją rozebrać - dodaje Ewa Kowalka-Brzozowska.
n
Jutro w "Pomorskiej" wrócimy do tematu zabytkowych altan w Świeciu i ich szans na zachowanie.
