Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z czego się tłumaczy burmistrz Ciechocinka przed radziejowskim sądem

Mariusz Strzelecki
Podczas ostatniej sesji radny Krzysztof Czajka zapytał burmistrza Leszka Dzierżewicza o sprawę, która toczy się od dłuższego czasu przed Sądem Rejonowym w Radziejowie.

Pytanie przekazał radnemu Andrzej Skotarek, jeden z mieszkańców Ciechocinka. - Czego dotyczy sprawa karna tocząca się przed Sądem Rejonowym w Radziejo-wie, w jakiej roli występuje tam pan burmistrz i jeśli zasiada na ławie oskarżonych, to z kim? - interpelował radny Czajka.
- Chciałem pana poinformować, że wszelkich informacji w tej kwestii może pan zasięgnąć w radziejowskim sądzie. Nie zrobiłem nic takiego, co dawałoby mi poczucie winy i pozwoliłoby żyć w przeświadczeniu, że popełniłem jakiekolwiek wykroczenie lub przestępstwo. Pan Skotarek od pewnego czasu stara się być niczym prokurator, zgłaszając kolejne sprawy, uczestnicząc w przesłuchaniach mojej osoby, natomiast póki co nic z tego nie wychodzi.. Nie dam ani panu, ani panu Skotarkowi satysfakcji. Proszę o sprawę dowiadywać się w sądzie - odpowiedział radnemu burmistrz Leszek Dzierżewicz.
Przypomnijmy więc o co chodzi. Z aktu oskarżenia do tej sprawy wynika, że burmistrz Leszek Dzierżewicz został oskarżony o to, że w lipcu 2004 roku podżegał Janusza Chmielewskiego do sfałszowania dokumentu, który dotyczył nieszawskiej spółki "Budorol" przez sporządzenie kserograficznej kopii i pominięcie znajdującej się na oryginale adnotacji sądowej, że dokument utracił moc prawną.
Burmistrz oskarżany jest również o to, że w maju 2006 będąc przesłuchiwany jako świadek zeznał, iż udzielając pismem z 17 lutego 2005 r. odpowiedzi Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu we Włocławku nie wiedział o wpływie do Urzędu Miejskiego w Ciechocinku pisma będącego wnioskiem Ministerstwa Zdrowia w Warszawie o spowodowanie natychmiastowego wstrzymania działalności firmy "Chrisko Stall International" w strefie uzdrowiskowej, podczas gdy z ustaleń wynika, że wiedział o tym nie później niż 23 sierpnia 2004 roku.
Razem z burmistrzem oskarżani są Józef Kołowrocki, ówczesny kierownik jednego z referatów Urzędu Miejskiego w Ciecho-cinku (o składania fałszywych zeznań) oraz Dariusz Kobiela, cie-chociński przedsiębiorca, właściciel firmy "Bet-Bud", któremu zarzuca się, że od stycznia do czerwca 2004 r. powołując się na swoje wpływy w Urzędzie Miasta Ciechocinek, a zwłaszcza na bliskie stosunki towarzyskie, łączące go z burmistrzem Ciechocin-ka, podjął się pośrednictwa w załatwieniu w urzędzie korzystnych dla firmy "Targon" decyzji administracyjnych w zamian za 100 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska