Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z siedmiorga rodzeństwa został pan Michał. "Mam 13,2 zł dziennie na przeżycie"

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Pan Michał prawie cały czas siedzi w domu. - Pojechałbym do sanatorium, gdyby było za darmo. Podreperowaliby mnie fizycznie i psychicznie.
Pan Michał prawie cały czas siedzi w domu. - Pojechałbym do sanatorium, gdyby było za darmo. Podreperowaliby mnie fizycznie i psychicznie. Tomasz Czachorowski
Tak się życie bydgoszczanina potoczyło, że z siedmiorga rodzeństwa został on. - Nie taki do końca sam jestem, bo kłopoty finansowe mnie nie opuściły - przyznaje 70-letni pan Michał.

Zobacz wideo: Takie są skutki wprowadzenia programu 500 plus.

od 16 lat

Emeryt od prawie pół wieku mieszka w Bydgoszczy, ale z niej nie pochodzi. - Pochodzę z Grudziądza, z licznej rodziny - zaczyna. - Miałem sześcioro rodzeństwa. Urodziłem się drugi, chociaż jako pierwszy z chłopaków. Najstarsza była siostra.

Krótko po ukończeniu zawodówki (został sprzedawcą) wyjechał do Bydgoszczy. - W moim Grudziądzu znalazłbym pracę w sklepie, ale mnie się taka robota nie podobała. Nie lubię być wśród ludzi, tym bardziej uśmiechać się non stop, a ekspedienci muszą się uśmiechać. Chciałem poszukać innego zajęcia. To dlatego wyjechałem.

Jak przyjechał, tak został. Znalazł zatrudnienie po tym, jak się przekwalifikował. Został sanitariuszem w szpitalu, najpierw jednym, później drugim.

Szybki ślub

- Dziewczynę też znalazłem. Wzięliśmy ślub. Zamieszkaliśmy u niej. Dwa lata później się rozwiedliśmy. Niezgodność charakterów. Nie zdążyliśmy mieć dzieci. Wyprowadziłem się już jakby na swoje. To znaczy: znajomy ze szpitala poradził, żebym ubiegał się o mieszkanie gminne w Bydgoszczy. Złożyłem wniosek. Rach-ciach! I urzędnicy mi je przyznali. Wtedy Bydgoszcz była jeszcze w budowie. Nie było problemów mieszkaniowych, jak teraz. Dali trzy propozycje adresów. Wybrałem najmniejszą kawalerkę, bo i opłaty wówczas najniższe.

Do Bydgoszczy ściągnął jedną z sióstr. - Tę o pięć lat młodszą ode mnie. Zamieszkała w pobliżu. Pomogłem jej znaleźć pracę. Męża nie pomogłem poszukać. Sama na niego natrafiła. Zostałem wujkiem. To były najlepsze moje lata. Do czasu. Okazało się, że siostra ma raka. Odchodziła długo w męczarniach. Zmarła w roku, gdy miała świętować 50. urodziny.

Pan Michał dodaje: - Z naszej siódemki rodzeństwa jedynie ja zostałem. Prawie wszystkich nowotwór zabił. Tak samo z nim walczę. Parę lat temu stwierdzono u mnie raka nadnercza. Jestem przypadkiem niepodręcznikowym. Ten wyjątkowo rzadki nowotwór częściej atakuje kobiety, a dotknął mnie. Przeważnie jest diagnozowany u osób przed 40-tką. Miałem ponad 60 lat, gdy go u mnie rozpoznano.

Od jakichś dwóch lat jest spokój z raczyskiem. - Spokoju finansowego jednak nie zaznałem - przyznaje czytelnik.
Ma dosyć krótki staż pracy. - 20 lat - informuje. - Pewnie, że pracowałbym dłużej, nawet w nadgodzinach. Do domu mi się nie spieszyło, przecież rodziny brak. Zacząłem jednak chorować. Kręgosłup bolał coraz bardziej od dźwigania noszy z chorymi. Żadne tabletki nie pomagały, a żaden lekarz nie chciał podpisać zgody na dalsze wykonywanie pracy przeze mnie. Wreszcie lekarz medycyny pracy wystawił mi zakaz pracy. Przeszedłem na rentę. Pierwsza wyniosła 400 złotych.

Dzisiaj dostaje jeszcze raz tyle - emerytury. Tyle że przed laty z renty dawał radę się utrzymać, a dzisiaj ledwie co.
Wydatków podliczanie
Od razu wymienia wydatki: - Czynsz wynosi 220 zł. Za lekarstwa płacę około 180, a za komórkę 20. Co dwa miesiące przychodzi rachunek za prąd, czyli średnio 170 zł, jeszcze za gaz, to mniej więcej stówka, także w rozliczeniu dwumiesięcznym. Jak zsumuję wszystko i podzielę na miesiąc, zostaje mniej niż połowa. Do 800 zł emerytury dodaję 150 zł na dożywianie z ośrodka opieki społecznej. Do pomocy w szerszym zakresie się nie kwalifikuję.

- Moje dochody to zatem 950 zł miesięcznie, lecz wydatki kształtują się na poziomie 555 zł, czyli zżerają mi ponad połowę tego, co mam. Dziennie mam do dyspozycji niespełna 13 zł 20 gr. To pod warunkiem, że nie wyskoczą nieprzewidziane sytuacje.
Takie często panu Michałowi wyskakują. - Chociażby ostatnio, w styczniu. Zachorowałem na grypę. W aptece zostawiłem ponad 120 zł.

Odnośnie apteki. - Zacząłem w niej kupować na krechę. Farmaceutka tam pracująca mi pozwoliła, ale jej szefowa nie wie. W styczniu wziąłem lekarstwa i maść za 100 zł. Oddam kasę po emeryturze, 20 lutego.

W drogerii 70-latek również ma dług. - Znowu 100 zł i też oddam po emeryturze. Pani z drogerii mi ufa. Zresztą ta z apteki także. Długów nie posiadam. Jedynie te zeszytowe, to jakby odroczona płatność.

Po zakupy

Co drugi dzień idzie po zakupy. - Nie mówię: na zakupy, bo chodzić na zakupy oznacza przyjemność - wyjaśnia. - Ja chodzę po zakupy, czyli z przymusu. Żadna radość iść do sklepu, jak w kieszeni najwyżej trzy dyszki.

No więc, gdy wybiera się po zakupy, to kupuje bochenek chleba za 3 zł (najtańszy, krojony, pakowany w woreczek). - Biorę 20 deko mortadeli, za którą płacę 8 zł. Raz na parę dni wezmę margarynę. Duża kostka jest po 5 zł. Na kilo ziemniaków wydaję prawie 3 zł.

Gotuje raz na dwa dni. - Zwykle zupy. Najchętniej fasolówkę albo krupnik. Gęste, więc pożywne. Mięso kupuję na niedzielę, najczęściej wątrobę. Jest najtańsza, około 15 zł za kilo.
Przed gwiazdką dostał paczkę świąteczną z parafii. - Sam się zgłosiłem. Ksiądz nie krytykował, że we mszę nie uczestniczę, a po dary się zjawiłem. To był dar jednorazowy.

Spodnie wyjściowe

Ubrań w ogóle nie kupuje. No chyba, że w lumpeksie, ale nie w dzień dostawy. - Spodnie wyjściowe, czyli żadne tam mocno eleganckie, ale te, w których idę po zakupy, noszę chyba z pięć lat. Koszula liczy tyle samo. Kurtkę zimową znajomy podarował. Wtedy miała jakieś dwa lata. Kilka lat jej przybyło.

Z sąsiadami mężczyzna nie utrzymuje bliższych kontaktów. - Powiedzą „dzień dobry”, ja im odpowiem i koniec. Później dnia dobrego i tak nie mam. Nigdy u nikogo z sąsiadów nie byłem. Oni też mnie nie odwiedzili.

Kawalerskie czasy

Gdyby zawitali, to zobaczyliby skromnie umeblowaną kawalerkę.

- Większość mebli pamięta czasy PRL. Poduszki i pierzynę trzymam od czasów kawalerskich - opowiada nasz rozmówca. - Zastawę stołową dostałem po rodzicach. Telewizor jest w miarę nowy, kilkuletni. Lodówce stuknęło 20 lat. Czasem zastrajkuje, ale jak puknę, dalej działa. Pralki nie mam, ponieważ łazienki brak. Urządziłem tylko kącik, który pełni rolę łazienki. Wanny czy prysznica nie mam. Innego mycia, jak to w misce, nie znam. Prawdziwe łazienki oglądam tylko w telewizji albo jak przechodzę obok sklepu z wyposażeniem wnętrz.

Wielu jest panów Michałów. Około 1,6 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym 246 tys. seniorów. Tak wynika z raportu EAPN (z ang. European Anti-Poverty Network - Europejska Sieć Przeciwdziałania Ubóstwu) Polska „Poverty Watch 2022”. Prognozy na następne miesiące są negatywne m.in. w związku z kryzysem kosztów życia, inflacją i napływem uchodźczyń z Ukrainy.

Dodatki jednorazowe

- Ubóstwo może wzrosnąć do poziomu z 2015 roku - zaznaczają w EAPN. - W 2021 i 2022 roku polski rząd wprowadził nowe świadczenia w postaci jednorazowych dodatków, kompensujących koszty ogrzewania i energii elektrycznej (osłonowego, węglowego oraz na inne paliwa stosowane do ogrzewania), drugi dodatek do emerytur i rent, nazywany czternastką, rodzinny kapitał opiekuńczy na drugie i kolejne dzieci w wieku 1-2 lata oraz jednorazowe świadczenie dla osób, które opuściły Ukrainę w związku z wojną. Dotychczasowe świadczenia pieniężne nie zostały zwaloryzowane. Szeroko rozumiane świadczenia społeczne powinny być waloryzowane co roku co najmniej o poziom inflacji. Celem waloryzacji jest zabezpieczanie przed ubożeniem. Za niskie, niewaloryzowane i w dodatku nieskoordynowane świadczenia są mało skuteczne. Nie zmieni tego wprowadzanie kolejnych jednorazowych świadczeń.

Pan Michał: - Tyle w telewizji i radiu trąbią, żeby w trudnych czasach dostrzegać pozytywy, światełko w tunelu. Ja to światełko widzę jedynie, gdy otwieram prawie pustą lodówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska