https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z toruńskiej szkoły zniknęło 600 tysięcy złotych!

MO
Urzędnicy miejscy kontrolę finansową szkoły przy ul. Bażyńskich w Toruniu zakończyli wczoraj.
Urzędnicy miejscy kontrolę finansową szkoły przy ul. Bażyńskich w Toruniu zakończyli wczoraj. Grzegorz Olkowski
Kontrola wykazała, że pieniądze z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych przywłaszczyła główna księgowa placówki.

Miejscy urzędnicy kontrolę finansową szkoły przy ul. Bażyńskich w Toruniu zakończyli wczoraj. Dziś rano zawiadomili prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Według wiceprezydenta Zbigniewa Fiderewicza, wszystko wskazuje na to, że pieniądze z ZFŚS miejskiej placówki latami przywłaszczała sobie jej główna księgowa.

Niestety, ale zarówno była dyrektorka szkoły (Anna Mincer), jak i obecna ( od września 2016 roku - Iwona Cieślak) nie nadzorowały właściwie księgowej.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Zabrakło kontroli ze strony obu dyrektorek. Księgowa miała swobodny dostęp do urządzenia autoryzującego transakcje finansowe, tzw. tokenu - mówi wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz. - Kobieta przelewała pieniądze na swój własny rachunek. Tak działo się przynajmniej od 2010 roku. Dyrektor szkoły nie może oddać władzy nad pieniędzmi szkoły jednej osobie. A tak, jak wykazała nasza kontrola, działo się w ZS nr 7.

Księgowa w trakcie kontroli wzięła zwolnienie lekarskie. Kobieta jest już w wieku emerytalnym. W opisywanej szkole pracuje od 1991 roku.

Dyrektor Iwona Cieślak podpisała wczoraj protokół kończący kontrolę. Teraz ma 7 dni na udzielenie wyjaśnień. Urząd Miasta Torunia o ewentualnych konsekwencjach personalnych poinformuje opinię publiczną po majowym weekendzie. Taka obietnica padła dziś na konferencji w magistracie.

Z pewnością istotnym jest fakt, że to dyrektor Cieślak wnioskowała do urzędników o przeprowadzenie kontroli w placówce. - Miała sygnały i własne podejrzenia, że coś jest nie tak z ZFŚS. Nauczyciele odpis na fundusz mieli tak samo wysoki jak w innych placówkach, jednak otrzymywali niższe świadczenia, np. "pod gruszą" czy pożyczki na na remont mieszkania - mówi Zbigniew Fiderewicz.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 20 kwietnia 2017.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rychu -z podmurnej

Co robił urząd miasta, na czele z prezydentem gospodarzem M. Zaleskim?

k
kinia
A w jakiej pracujesz? Bo ja znam taką, w której nie zdziwi mnie jak będzie brakowało. Skoro dyrektor nie dopuszcza nikogo do komisji i sam wszystko rozdziela to trudno się nie domyślać dlaczego..... wszyscy czekamy na te kontrole
M
Mariusz

Baby to są jednak prymitywne. Jak kradną, to na bezczelnego. Brak im tej finezji, którą widać u złodzieji-mężczyzn Widocznie widok gotówki odbiera im zdrowy rozsądek. Dla kobiet poczucie sprawiedliwości czy honoru po prostu nie istnieją. Na chama do celu. Choćby i po trupie.

h
ha,ha,ha
Jak widać baby są szczególnie pazerne na lewą forsę. Co chwila słychać, że jakaś księgowa lub pracownica banku połaszczyła się na cudzą kasę. Nie tak dawno, w Gdańsku posadzili
 całą chmarę bab, z Urzędu Miasta, za branie łapówek przy przydziałach mieszkań komunalnych. Wszystkie siedzą i jeszcze długo posiedzą, ku uciesze klawiszy w mamrze!
 

 

N
Nauczycielka
Ciekawe czy u mnie w szkole komus sie za duzo przelalo na swoje prywatne konto....???
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska