Rojewo. Przy drodze wojewódzkiej nr 246 stoi sklep. Obok na działce 45/5 córka Krzysztofa Kaźmierskiego buduje dom. Z wjazdu od drogi wojewódzkiej nie może korzystać. Właściciel sklepu właśnie tutaj zlokalizował parking dla swoich klientów.
Kierowcy parkują tu swoje samochody, więc rodzina Kaźmierskich nie może wjechać na teren swojej posesji. - Policja, która wzywana jest na miejsce mówi, że nie może sobie z tym problemem poradzić. Nie wiem, dlaczego tak jest - wyznaje pan Krzysztof. Pokazuje decyzję wójta o warunkach zabudowy z kwietnia ubiegłego roku.
Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw.
- Wynika z niej jasno, że obsługa komunikacji ma się odbywać przez drogę wojewódzką - przekonuje. Nie chce słuchać urzędników z Zarządu Dróg Wojewódzkich, którzy zachęcają go, by do posesji dojeżdżał od drogi 45/8, która biegnie kawałek dalej. - Co mnie interesuje droga gminna. Z decyzji wójta wynika, że mam korzystać z drogi wojewódzkiej - powtarza.
Właściciel sklepu nie chciał sprawy komentować. Odesłał nas do Zarządu Dróg Wojewódzkich, który zajmował się tą sprawą.
Rzecznik prasowy Michał Sitarek tłumaczy, że ZDW już w 2006 roku zawarł umowę z właścicielem sklepu na "nieodpłatne użyczenie działki drogowej w celu wybudowania zatoki postojowej dla użytkowników drogi".
- Nie utrudniała ona dojazdu do żadnej posesji. Obsługa niezabudowanej nieruchomości 45/5 od początku możliwa była poprzez drogę wewnętrzną. W tymże roku wydane zostało postanowienie wskazujące, że obsługa komunikacyjna działki numer 45/5 na cele mieszkaniowe winna odbywać się poprzez drogę niższej kategorii (działka numer 45/8) z pominięciem zatoki postojowej przy sklepie - zapewnia.
Przypomina, że droga wojewódzka nr 246 jest drogą klasy Z i ma za zadanie obsługę ruchu regionalnego. A to oznacza, że liczba bezpośrednich wjazdów na nią powinna być jak najmniejsza.
- Zarządca drogi ma obowiązek dbania o zachowanie właściwego poziomu bezpieczeństwa, a uwzględnienie wniosku wpłynęłoby negatywnie na poziom bezpieczeństwa uczestników ruchu, gdyż każdy dodatkowy bezpośredni zjazd z drogi wojewódzkiej klasy Z stanowi potencjalne miejsce zdarzeń drogowych - przekonuje Michał Sitarek.
Przyznaje, że w kwietniu ubiegłego roku wójt wydał decyzję, z której wynikało, iż obsługa komunikacji ma się odbywać przez drogę wojewódzką. Podkreśla jednak, że była to decyzja przenosząca warunki zabudowy na córkę i zięcia Krzysztofa Kaźmierskiego. Zapewnia, że w pierwotnej decyzji znajdował się zapis mówiący o tym, iż dojazd do drogi wojewódzkiej ma się odbywać przez drogę wewnętrzną (działka 45/8).
Krzysztof Kaźmierski już zapowiada, że swoich praw dochodzić będzie poprzez sąd.
Czytaj e-wydanie »
