Po kilku "chudszych"latach mieszkańcy powiatu żnińskiego znów nabrali ochoty do zabawy. Pełne były niemal wszystkie lokale gastronomiczne, organizujące sylwestrowe zabawy, o północy zaś najtłoczniej było w miejscach tradycyjnych spotkań mieszkańców - głównie na rynkach miasteczek lub przed restauracjami, w Barcinie zaś nowy rok powitano przed halą sportowo-widowiskową.
Godziny poprzedzające zmianę daty upłynęły na zabawie. Momentami była ona bardzo huczna, jej uczestnicy nie stronili zaś w wielu przypadkach od alkoholu. Na efekty nie trzeba było długo czekać - karetka pogotowia ratunkowego dość często wyjeżdżała do upitych do nieprzytomności balowiczów. Najmłodszy miał 16 lat i został zabrany z okolic brzegu jeziora Czaple w Żninie.
Do najtragiczniejszego zdarzenia doszło w Janowcu Wielkopolskim. Tam paczka sztucznych ogni urwała 35-letniemu mężczyźnie obydwie dłonie. Według świadków zdarzenia - odpalona petarda spadła na ziemię nie wybuchając. Kiedy jej właściciel podniósł ją - nieoczekiwanie eksplodowała w dłoniach. - W sumie było to jedyne poważniejsze zdarzenie związane z fajerwerkami - poinformowała nas dyspozytorka żnińskiego pogotowia ratunkowego.
Bez agresji
Sylwestrową noc jako bardzo spokojną oceniają też policjanci. Nie doszło do żadnego zdarzenia kryminalnego, nie odnotowano pobić, włamań czy wypadków drogowych. Zatrzymano też zaledwie dwóch kierowców prowadzących swe auta po użyciu alkoholu.
Niewiele pracy mieli również strażacy. Pierwsze zdarzenie odnotowano dopiero 1 stycznia, około godz. 21. W Oćwiece (gm. Gąsawa) wybuchł pożar w domku letniskowym. Przyczyny pojawienia się ognia są wciąż ustalane, wiele jednak wskazuje, że zawinił nieszczelny przewód kominka.
Zróbmy to razem
Oczywiście kulminacyjnym momentem było wspólne odliczanie ostatnich sekund starego roku. Zaraz potem wystrzeliły korki szampanów oraz wielokolorowe race. Życzenia mieszkańcom swych miast złożyli burmistrzowie Janowca Wlkp. i Barcina. W Żninie burmistrz Jarosław Jaworski wygłosił noworoczne orędzie z balkoniku hotelu "Basztowy". Głos "ojca miasta"nikł jednak w huku petard, wizerunek zaś znikał za wszechogarniającym rynek dymie. Burmistrz Jaworski składając życzenia przekonywał, że jeśli tylko będziemy działać wspólnie - możemy w 2005 roku zrobić wiele dobrego dla Żnina i całej gminy.
Dobry omen?
Na Izbie Porodowej Pałuckiego Centrum Zdrowia - bo tak od nowego roku nazywa się Szpital Powiatowy - noc sylwestrowa minęła bardzo cicho. Dyżurujące położne oraz lekarze nie usłyszeli krzyku noworodka. Dopiero 2 stycznia przyszła na świat pierwsza Pałuczanka. To Nina z podżnińskiego Wilczkowa. Jak się dowiedzieliśmy dziewczynka jest bardzo żywotna, silna i ładna. Oby to był dobry omen dla całego naszego powiatu!
Pozostały śmieci
Pierwszy poranek nowego roku powitał nas deszczem i stosem śmieci na ulicach. Na żnińskim rynku królowały resztki petard i potłuczone butelki - w większości po szampanie. Trzeba jednak pochwalić służby miejskie, że w czasie, gdy większość balowiczów odsypiała nocne zabawy - te starannie usunęły ślady sylwestrowego spotkania.
Za dużo fantazji
Michał Woźniak

Zaproszenia na bal we wnętrzach lubostrońskiego pałacu rozeszły się już kilka tygodni temu. Gości zachwyciła atmosfera panująca w dawnym majątku Skórzewskich.
Hucznie powitali nowy rok mieszkańcy powiatu żnińskiego. Pogotowie ratunkowe w tę szczególną noc niemal nieustannie wyjeżdżało do ofiar alkoholu, w Janowcu Wlkp. fajerwerki urwały 35-letniemu mężczyźnie obydwie dłonie.