Półtora roku, niekiedy nawet dwa lata - tyle czasu trzeba czekać na przydzielenie miejsca w uzdrowisku przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To efekt liczby wniosków, które wpływają do siedziby NFZ.
Wyjazd do sanatorium: Kuracjusz musi być cierpliwy
Niestety, nadal niewielu ubezpieczonych wie, że na rehabilitację leczniczą kieruje także Zakład Ubezpieczeń Społecznych. - Przeciętny czas oczekiwania wynosi około dwóch miesięcy - informuje Alina Szałkowska, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału ZUS-u.
O ile do rehabilitacji z funduszu trzeba dopłacać, to w przypadku ZUS-u za 24-dniowy turnus ubezpieczony płacić nie musi. Mało tego - ZUS pokrywa także koszty zakwaterowania, wyżywienia oraz przejazdu z miejsca zamieszkania do ośrodka i z powrotem.
Aby uzyskać skierowanie na rehabilitację leczniczą, trzeba najpierw udać się do lekarza pierwszego kontaktu, a następnie złożyć wniosek w terenowej jednostce ZUS. - Warunkiem skierowania do ośrodka rehabilitacyjnego jest orzeczenie o potrzebie rehabilitacji wydane przez lekarza orzecznika ZUS - wyjaśnia Alina Szałkowska. - Lekarz podejmuje decyzję na podstawie złożonego wniosku.
W roku 2009 rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej prowadzonej przez bydgoski oddział ZUS ukończyło 1 791 ubezpieczonych. Największą grupę rehabilitowanych stanowiły osoby ze schorzeniami narządu ruchu - 1 093 osoby. W minionym roku na turnus z ZUS-u pojechało nieco mniej, bo 1 489 osób, z czego 1 200 na rehabilitację narządu ruchu.
Czytaj e-wydanie »