https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa do białego rana

Tekst i fot. Grzegorz Fryca
Tańczącego słonia w kapeluszu próbują  narysować Kamil Paluszkiewicz, Andrzej  Winkowski i Kamil Szulc.
Tańczącego słonia w kapeluszu próbują narysować Kamil Paluszkiewicz, Andrzej Winkowski i Kamil Szulc.
Na 24. Zlot Turystyczny przyjechało ponad tysiąc osób z całego regionu.

     Impreza, która tradycyjnie ma finał w lipcu, ze względu na pogodę została przełożona o dwa tygodnie. Tym razem organizatorzy z Gminnego Ośrodka Kultury mogli mówić o prawdziwym szczęściu, bo niebo nad zlotem wypogodziło się niemal w ostatniej chwili.
     Turyści i mieszkańcy bawili się świetnie, nie zabrakło konkurencji sportowych i rekreacyjnych, a na loterii fantowej można było wygrać wietnamską świnkę. Los uśmiechnął się tym razem do Damiana Dorawy z Przechlewa i to on stał się szczęśliwym posiadaczem zwierzęcia. Najmłodsi mogli się zmierzyć w konkurencji toczenia piłki na linkach, strzelania z gigantycznej procy do tarczy, czy budzącym najwięcej emocji wśród małych artystów malowaniu tańczącego słona w kapeluszu - oczywiście z zasłoniętymi oczami. Dorośli, zarówno panowie jak i panie strzelali do tarczy z wiatrówki, a panie próbowały swych sił w strzelaniu z procy. Typowo męską konkurencją było przeciąganie opony na czas, co jak się okazało, nie było wcale sprawą prostą i wymagało sporo wysiłku i umiejętności.
     Podczas zlotu wybrano także dziewczynę o najdłuższych naturalnych paznokciach. Rekordowe, bo aż dwucentymetrowe, zapuściła Sabina Podgórska.
     Odbył się również turniej rycerski, a gra toczyła się o to, kto za pomocą worka zepchnie przeciwnika z drewnianej belki.
     Mały niedosyt pozostawił zespół hip-hopowy "Room X" z Chojnic, który wystąpił w niepełnym składzie, jednak grane przez nich rytmy podobały się szczególnie młodzieży.
     - Skończyliśmy zabawę o czwartej nad ranem - mówi organizator Jarosław Jurewicz. - Dobrze, że dwa tygodnie temu udało nam się rozegrać choć konkurencje sportowe. Tym razem woleliśmy dmuchać na zimne i zabezpieczyliśmy salę w razie niepogody. Na pewno spotkamy się w przyszłym roku w jeszcze liczniejszym gronie.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska