Zadatek do zapłaty

Do drzwi mieszkania naszej Czytelniczki akwizytor zapukał w ubiegły piątek. - Był bardzo miły, dobrze ubrany. Powiedział, że mają wielkanocną promocję i że za odkurzacz zapłacę teraz nie 5200 złotych, ale 4500 złotych. Gdy powiedziałam, że nie mam takich pieniędzy w gotówce, zaproponował mi bardzo korzystne raty. Jednak zażądał ode mnie zapłaty 500 złotych zadatku. Zapłaciłam te pieniądze i podpisaliśmy umowę. Gdy mąż wrócił do domu, powiedział, że źle zrobiłam i nie powinnam płacić ani złotówki. Zdziwiłam się też, że akwizytor nie chciał się przedstawić. Dopiero na umowie przeczytałam jego imię i nazwisko - relacjonuje pani Magdalena.

Musi się wylegitymować
W Federacji Konsumentów w Warszawie informują, że mamy prawo żądać od akwizytora, by się przedstawił. Powinien wręcz pokazać dowód osobisty, dokumenty potwierdzające reprezentowanie firmy i jej istnienie (wyciąg z odpowiedniego rejestru firm). - W sklepie czy biurze firmy wiemy, że każda osoba, która nas obsługuje, jest do tego uprawniona przez przedsiębiorcę. Poza lokalem nie mamy pewności, czy akwizytor ma ważne pełnomocnictwo do działania w imieniu konkretnego przedsiębiorcy. A przecież w naszym interesie leży, by wiedzieć, z kim zawieramy umowę - i tak na wszelki wypadek - pod jakim adresem możemy złożyć reklamację lub wysłać korespondencję - słyszymy.

10 dni na zwrot towaru
Czy musimy akwizytorowi zapłacić zadatek?
W Federacji Konsumentów mówią, że nie ma takiej konieczności, ale jeśli nie zapłacimy, to akwizytor może wtedy odmówić zawarcia umowy.

Jednak, jeśli zrezygnujemy w ciągu 10 dni z umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, bo w takim terminie możemy odstąpić od umowy, odzyskamy całość wpłaconej sumy (bez kosztów przesyłki), w tym również zadatek i zaliczkę. Nawet wtedy, gdy towar będzie miał ślady użytkowania, zgodnego z jego przeznaczeniem, sprzedawca nie będzie mógł obniżyć zwracanej kwoty (np. za filtr do wody zamontowany na kranie, używany do czasu odstąpienia od umowy). - Uważajmy jednak, bo sprzedawca będzie miał prawo zmniejszyć kwotę oddawaną nam za produkt, gdy zostanie on uszkodzony, na przykład złamiemy rączkę w odkurzaczu - mówią w Federacji Konsumentów.