Wczoraj na ulicy 900-lecia w Mogilnie odbyło się spotkanie poświęcone zakazowi parkowania. Obecni na nim byli wicemarszałek Dariusz Kurzawa, Grzegorz Piątek, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury drogowej w urzędzie marszałkowskim, burmistrz Leszek Duszyński, starosta Tomasz Barczak, urzędnicy ratusza, policja, przedstawiciele zarządu dróg w Bydgoszczy.
Firmy mają problem
Stawili się także mieszkańcy i przedsiębiorcy z ulicy 900-lecia. To oni protestują przeciwko zakazowi postoju. Zebrali ponad tysiąc podpisów osób przeciwnych zakazowi, mają poparcie burmistrza, który zakaz nazywa absurdalnym. Gmina nie ma jednak wpływu na to, jak organizowany będzie ruch na ulicy, bo jest ona częścią drogi wojewódzkiej. Jak wyjaśniał wicemarszałek Kurzawa ograniczenie wprowadzono na wniosek policji ze względów bezpieczeństwa, ale problem teraz mają głównie osoby prowadzące firmy przy ulicy.
Mieszkańcy Mogilna nie zgadzają się z tym, że parkujące samochody są zagrożeniem. Mają żal, że policja wnioskowała o ustawienie znaków. Jak mówią stało się tak po interwencji tylko jednej osoby. Sami policjanci obecni na spotkaniu przekonywali, że zgłoszeń było więcej. Grzegorz Piątek dodawał, że zaparkowane pojazdy stanowiły spore utrudnienie dla innych samochodów, ale także dla pieszych, którzy wychodzili zza aut idąc na osiedle. Burmistrz Leszekński mówi, że zakaz parkowania jest utrudnieniem nie tylko na odcinku od ulicy Kasztanowej do Sportowej, ale także dalej w stronę torów kolejowych. Mówi, że wprowadzenie zakazu postoju w miejscu, gdzie ruch jest już znacznie mniejszy, jest dla niego niezrozumiały.
Droga jest zbyt wąska
Dariusz Kurzawa przyjechał do Mogilna z konkretną propozycją. Miało to być wyznaczenie kilku miejsc postojowych przy ulicy. Na miejscu, po pomiarach dokonanych przez policjantów, okazało się że droga jest zbyt wąska. Ustalono jednak, że przy sklepie mięsnym będą wyznaczone dwa miejsca postojowe, częściowo zajmujące chodnik. Na razie innego rozwiązania nie uda się wprowadzić, właśnie ze względu na to, że pas drogi ma mniej niż 9 metrów, a na poboczu rosną drzewa. Zmiany mogą zostać wprowadzono kiedy droga stanie się własnością powiatu lub gminy. A to nastąpi najprawdopodobniej za dwa lata.
Dodajmy, że zniesienia lub chociaż przesunięcia zakazu nadal domagają się mieszkańcy dalszej części ulicy 900-lecia, między innymi właściciele zakładu fryzjerskiego. Na razie jednak nie zapadły decyzje czy znaki zakazu zostaną przesunięte bliżej przychodni.