Zakodują bez dopłaty

     Jak zapewnił podczas niedawnej konferencji prasowej wiceminister infrastruktury Witold Górski, wzory dowodów są zgodne z postanowieniami Traktatu Akcesyjnego i rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury. Druk powierzono Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych.
     Sześć stron z kodami
     Na stronach internetowych ministerstwa przeczytaliśmy, że to przedsięwzięcie nie spowoduje wzrostu kosztów wytwarzania dokumentów i w konsekwencji wyższych opłat za jego wydawanie obywatelom. I to pomimo faktu, że objętość dowodu rejestracyjnego wzrośnie z czterech do sześciu stron. Dodatkowe stronice zawierają specjalny kod OCR-B z danymi pojazdu, odczytywany automatycznie podczas przekraczania granicy.
     Inne kody, zabezpieczenia i zharmonizowany wzór dokumentu, mają ułatwić policji oraz innym organom państwowym (także Unii Europejskiej) kontrolę drogową. W przyszłości zaś wykorzystane zostaną w programie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
     Bez numerów silnika
     Kontrowersje wzbudziły informacje, że w nowym wzorze nie będzie rubryki z numerem silnika. Projektodawca wyjaśnia, że w Unii Europejskiej nie ma obowiązku podawania tych cech pojazdu, bo też nie wszyscy producenci oznaczają silnik, a niektórzy tak umiejscawiają numery, że ich odczytanie jest niemożliwe bez demontażu niektórych podzespołów. Sceptycy uważają jednak, iż brak numerów silnika ułatwi zadanie złodziejom samochodów, utrudni zaś policjantom._
     - Przed laty w dowodach osobistych wpisywano mnóstwo danych identyfikujących obywatela. Teraz okazało się, że nie jest to potrzebne. Podobnie jest z pojazdami. Nowe dowody rejestracyjne będą posiadały kody i zabezpieczenia, na podstawie których bez problemu zidentyfikujemy pojazd i kierowcę. Wszystko stopniowo będzie wprowadzane do programu CEPiK. Numery silnika nie będą zatem potrzebne _- uważa nadkom. Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.