www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
- Chciałabym zarezerwować boisko na piątek - dzwonimy do opiekuna "Orlika" na Skarpie.
- Proszę o telefon w przyszłym tygodniu, bo ten tydzień jest już zajęty - słyszymy od animatora. -Zapisy organizuję od poniedziałku do wtorku. Proszę też spróbować na innych boiskach, może tam jest mniejsze obłożenie.
Boiska poza zasięgiem
Próbujemy. Zaglądamy na stronę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, szukamy kontaktów - bez skutku. W internecie dowiemy się jedynie, że obiekty są. Dostajemy numery do "Orlików" w sekretariacie.
Dzwonimy. Na Armii Ludowej wszystkie popołudnia zajmuje klub piłkarski. Na Wojska Polskiego opiekunami są nauczyciele. Z nimi można ustalić termin, ale tylko przyjeżdżając po godz. 17 na boisko. W Zespole Szkół nr 9, w Gimnazjum nr 21, Zespole Szkół Mechanicznych, Elektrycznych i Elektronicznych jest podobnie. Do pozostałych animatorów, choć mamy do nich telefony, nie sposób się dodzwonić. W Toruniu jest osiem "Orlików". Okazuje się, że to zdecydowanie za mało.
Z założeń resortu sportu, który wykłada 333 tys. zł na budowę każdego obiektu wynika, że nie można na nich zarabiać. Obiekty wraz z szatniami i prysznicami mają być bezpłatne i ogólnodostępne. Można je rezerwować. Na każdym "Orliku" powinien być animator, który m.in. organizuje zajęcia sportowe, dba o porządek czy przyjmuje rezerwacje.
Prysznic za 5 zł
W praktyce w naszym mieście nie wszystko funkcjonuje idealnie. - Po meczu z kolegami chcieliśmy skorzystać z prysznica - opowiada Paweł Kruszyński, gość "Orlika" na Wrzosach. - Animator delikatnie zasugerował, że udostępni pomieszczenia za 5 złotych od osoby. Zrezygnowaliśmy.
Większy problem mają licealiści z Zespołu Szkół nr 1, którzy przekonują, że choć często grają w piłkę na boisku, to do dziś nie mieli szansy "odświeżyć się" po skończonych zajęciach. Dziewczęta skarżą się na to, że zajęcia są tylko dla chłopców. Dużym zaskoczeniem jest również brak animatorów na niektórych boiskach w weekendy. Tak zdarza się choćby na "Orliku" przy ul. Gagarina. - W niedzielę chcieliśmy skorzystać z szatni - mówi Bartek Górski, tata 6-letniego Kuby. - Niestety, ta zamknięta była na cztery spusty.
Sygnały o takich przypadkach docierają z całej Polski do resortu sportu. - Trzeba pamiętać, że właścicielami obiektów są gminy i to one odpowiadają za ich prawidłowe funkcjonowanie - informuje Jakub Kwiatkowski, rzecznik Ministerstwa Sportu i Turystyki.
W magistracie po naszej interwencji zdecydowano zareagować na problemy z rezerwacją boisk. - Na stronach MOSiR-u oraz Urzędu Miasta pojawią się telefony do opiekunów "Orlików" - zapewnia Jarosław Więckowski, szef miejskiego wydziału sportu i turystyki. - Każdy z animatorów wie też, że za jakąkolwiek próbę zarobienia na boisku będą wyciągane surowe konsekwencje. Tyle, że w zasobach MOSiR-u znajdują się dwa z ośmiu nowych boisk. Możemy odpowiadać tylko za te obiekty. Reszta działa na terenie szkół, które z kolei podlegają wydziałowi edukacji.
Anna Kłobukowska, szefowa tej jednostki Urzędu Miasta podkreśla, że "Orlikami" zarządzają dyrektorzy szkół i to oni odpowiadają za funkcjonowanie obiektów.
W tym roku powstanie kolejnych pięć "Orlików". Do końca 2012 r. mają działać 23 kompleksy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
