- Ojciec dziewczynki, przebywający z nią w naszym szpitalu od czterech miesięcy, musi wrócić do Afganistanu z powodu pilnych spraw rodzinnych - poinformował w czwartek płk dr n. med. Krzysztof Kasprzak, komendant 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy.
Zarka trafiła do bygoskiej placówki w listopadzie w ub. roku z poważną raną uda.Dziewczynka została
przez przypadek postrzelona podczas starć między afgańską policją a rebeliantami. Kula przestrzeliła udo na wylot. Dziewczynce uratowali życie polscy lekarze ze szpitala w Ghazni w Afganistanie.
Bydgoscy medycy podjęli się leczenia dziewczynki, Zarkę przetransportowano więc do Polski. - Początkowo sądziliśmy, że uszkodzony jest nerw kulszowy i konieczna będzie operacja - mówi prof. Marek Harat, kierownik Kliniki Neurochirurgii bydgoskiego szpitala wojskowego. - Okazało się jednak, że ciągłość nerwu nie została przerwana i wystarczy intensywna rehabilitacja.
Rehabilitacja nie jest jeszcze zakończona, ale może być prowadzona w warunkach domowych. Zarka zaczyna już chodzić bez pomocy kul i jest szansa, że odzyska pełną sprawność ruchową.
Zarka wyleci do Afganistanu w piątek rano.
Czytaj e-wydanie »