Marek Kropidłowski koordynatorem szkolenia AZS UMK Energa był od kilkunastu lat. To wybitny fachowiec, imponujący spokojem nawet w najtrudniejszych chwilach, także świetny organizator. Od 1 lipca jego obowiązki przejmie Sławomir Kruszkowski. - Doszliśmy do wnioski, że nadszedł czas na wpuszczenie świeżej krwi do klubu - mówi wiceprezes AZS UMK d/s sportowych Henryk Boś.
Czy były jakiekolwiek zastrzeżenia do pracy Marka Kropidłowskiego? Merytoryczne - trudno znaleźć. AZS UMK regularnie przywozi worki medali z mistrzostw Polski, wygrywał najbardziej prestiżową konkurencję seniorów - ósemkę. W czasie kadencji Kropidłowskiego dochował się trzech olimpijczyków: Kruszkowskiego, a także Łukasza Pawłowskiego i teraz Michała Słomę. Klub od lat należy do najlepszych w mieście w punktacji sportu dzieci i młodzieży.
Boś: - Owszem, wyniki zawsze można byłoby chcieć lepsze. Marek jednak nie stracił naszego zaufania. Po prostu postanowiliśmy coś zmienić, spróbować czegoś nowego. Doświadczenie Marka wykorzystamy w pracy szkoleniowiec.
Boję się, ale...
Kruszkowski będzie z pewnością jednym z najmłodszych osób na takim stanowisku w polskim wioślarstwie. Trudno znaleźć kogokolwiek z większym doświadczeniem sportowym, to w końcu trzykrotny olimpijczyk i medalista mistrzostw świata. Trenerem w Szkole Mistrzostwa Sportowego jest jednak dopiero od roku. Czy wystarczy mu doświadczenia do kierowania tak dużym klubem?
- Gdybym się nie bał, to brakowałoby mi rozsądku. Wiem, że będę musiał podejmować wiele trudnych decyzji, które nie zawsze będą przyjmowane z zadowoleniem. Miałem jednak podobne obawy gdy zaczynałem pracować z dzieciakami, a teraz wiem, że nie było tak strasznie. Nie wyolbrzymiajmy tej funkcji. mamy ponad setkę zawodnik i ktoś musi sprawować nad wszystkim kontrolę. Zaczynam poznawać swoje obowiązki i już wiem, że to zupełnie inna praca niż trenera, mniej praktyki, więcej teorii i papierków - mówi Kruszkowski.
- Właśnie na takich ludzi trzeba stawiać. Czas pokaże, czy to był dobry ruch. Może uda nam się coś nowego pobudzić w klubie, nigdy nie jest tak dobrze, żeby jeszcze nie mogło być lepiej. Pierwszym kandydatem był Mariusz Szumański, ale jest głównym trenerem kadry do lat 23 i nie mógłby pogodzić dwóch funkcji - dodaje Boś.
Lepiej na wodzie niż pod krawatem
Sprawa może mieć jednak drugie dno. Kruszkowski to nie tylko wybitny sportowiec, ale od dłuższego czasu także aktywny samorządowiec. Jest radnym z prezydenckiego ugrupowania Czas Gospodarza.
Jaki to ma związek z AZS UMK? Wioślarze od lat błagają o remont przystani i bazy klubowej. Warunki faktycznie mają spartańskie. Brud, smród i grzyb na ścianach - w takich warunkach swój talent wykuwali przyszli olimpijczycy.
Czy nominacja Kruszkowskiego jest ukłonem w stronę władz miasta? Magistrat konsekwetnie uchyla się od odpowiedzialności za infrastrukturę wioślarską, tłumacząc, że klub i teren należą do uczelni. Ta z kolei nie przejawia żadnego zainteresowania sportami wodnymi
- Proszę nie doszukiwać się w mojej pracy takich rzeczy. Nigdy nie czułem się politykiem. Zdecydowanie lepiej czuję się wśród dzieciaków i ludzi sportu niż na Wałach Sikorskiego w koszuli i krawacie. Mam tylko jeden cel: żeby następne 20 lat w klubie było równie udane, jak ostatnie - podkreśla Kruszkowski.