Rzekomy pokrzywdzony, którym okazał się 22-letni mężczyzna zgłosił, że dwóch sprawców go zaatakowało. Mieli go pobić i ukraść portfel z pieniędzmi, a także kartę do bankomatu.
- Policjanci zebrali informacje o rzekomym przebiegu przestępstwa. Podczas analizy materiałów, wiele wątków do siebie nie pasowało. Policjanci nabrali podejrzeń, że zdarzenie to fikcja. Nie mylili się. Utwierdził ich w przekonaniu zapis monitoringu z pobliskiej stacji paliw. Wszystko było już jasne - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu.
Okazało się, że młody mężczyzna wszystko zmyślił. Wyjaśnił mundurowym, że kiedy po 1 w nocy wracał z imienin u kolegi do domu, przewrócił się. Mieszka w jednej z wsi pod Pakością i nie miał jak wrócić do domu. Wtedy wpadł na pomysł, że kiedy zgłosi rozbój, patrol zawiezie go do domu.
Rzekomy pokrzywdzony usłyszał dwa zarzuty dotyczące fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i składania fałszywych zeznań.
Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.
