W pierwszej połowie piłkarze Zawiszy byli aktywni. Widać było, że nie przyjechali do Wrocławia tylko się bronić. Strzały na bramkę rywala oddali między Alvarihno i Carlos. Gdyby nieco dokładniej piłkę na skrzydła rozgrywał Vasco, to sytuacji do strzelenia goli mogło być nawet jeszcze więcej.
Zapis relacji na żywo: Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz na żywo
Niestety, bydgoszczanie fatalnie grali w obronie. W 8. minucie Zieliński ograł Silvę i dośrodkował w pole karne. Tam do piłki dopadł Robert Pich, który umieścił ją w bramce. 20 minut później defensorzy Zawiszy znów nie upilnowali Picha. Ten nie wahał się uderzyć zza pola karnego i podwyższył prowadzenie Śląska.
Zawiszanie nie stracili jednak chęci do walki. W 32. minucie prawą stroną ruszył Alvarihno i zagrał w pole karne do Vasco. Napastnik Zawiszy wycofał piłkę do Wagnera. Strzał tego ostatniego obronił Pawełek. Bramkarz Śląska przy dobitce Drygasa był już jednak bez szans.
Po zdobyciu przez niebiesko-czarnych kontaktowego gola odżyły nadzieje bydgoskich kibiców na wywiezienie z Wrocławia korzystnego rezultatu. Od początku drugiej części meczu zawiszanie dążyli do wyrównania. W jej pierwszym kwadransie stworzyli sobie kilka okazji do wyrównania.
Niestety, w 69. minucie po raz drugi żółtą kartką ukarany został Carlos i podopieczni Paixao grali w dziesiątkę. Mimo to piłkarze Śląska nie zdominowali gry i nasza drużyna miała szansę na doprowadzenie do remisu. Niestety, nie udało się.
Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (2:1)
ŚLĄSK: Pawełek - Zieliński, Grodzicki, Celeban, Paraiba - Droppa, Hołota - Mila, F.Paixao, Pich (90. Plaku) - Machaj (65. Ostrowski).
ZAWISZA: Witan - Silva, Pereira, Samuel, Ziajka - Drygas, Fleurival - Carlos, Alvarihno (76. Łukowski), Wagner (73. Wójcicki) - Vasco (65. Kadu).
Trener Jorge Paixao po meczu Śląsk - Zawisza. Tłumaczy Hermes.
Czytaj e-wydanie »