- Spotkają się dwie bardzo umotywowane drużyny uważał przed meczem Janusz Kubot, trener Zawiszy. Ruch gra bardzo fajną piłkę. Nie muruje bramki, jest nastawiony ofensywnie. W Radzionkowie szykuje się więc emocjonujący mecz - dodawał przed rozpoczęciem spotkania.
Mecz rzeczywiście należał do ciekawych, wszak kibice zobaczyli aż 5 bramek. Niestety, cztery z nich zostały strzelone przez gospodarzy.
Zawiszanie fatalnie rozpoczęli, tracąc bramkę już w 2. minucie meczu. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Idrissa Cissé, jak się okazało, nie po raz ostatni w tym spotkaniu.
Niebiesko-czarni próbowali dążyć do wyrównania, ale po chwili mogli przegrywać już 0:2, gdy po kontrze sam na sam z Pejkowem znalazł się Adam Giesa. Pomocnik "Cidrów" posłał jednak piłkę obok bramki.
W 13. minucie po strzale Błażeja Jankowskiego piłka wylądowała w bramce Ruchu, ale sędzia odgwizdał spalonego. Bydgoszczanie częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie stwarzali sobie już dogodnych okazji do strzelenia bramki - aż do doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Po uderzeniu Pawła Zawistowskiego piłka poleciała jednak nad poprzeczką.
Kibice "Zetki" mieli nadzieję, że po przerwie ich zespół będzie grać jeszcze bardziej ofensywnie. Tego samego chciał trener Janusz Kubot, który w miejsce Zawistowskiego wprowadził na boisko Rafała Leśniewskiego, a ten po chwili oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Kiełpina. Kolejne ataki niebiesko-czarnych były jednak nieskuteczne. Wykorzystali to gospodarze, którzy w 65. minucie podwyższyli swoje prowadzenie, gdy kontrę celnym strzałem wykończył Cisse.
Przeczytaj także: Olimpia prowadziła 3:0, ale zremisowała z Wisłą. Grudziądzanie kończyli mecz w dziewiątkę!
Naszych piłkarzy stać było na strzelenie kontaktowego gola. W 81. minucie spotkania po ładnej akcji bramkę zdobył bardzo waleczny dziś Wahan Geworgian. Gdy wydawało się, że zawiszanie pójdą za ciosem i doprowadzą do wyrównania (po rzucie rożnym "główkował" Michał Ilków-Gołąb) sytuacji wymknęła się spod kontroli bydgoskiej ekipy. Dwukrotnie Adam Giesa obsłużył świetnym podaniem Łukasza Tumicza, a były już piłkarz Olimpii Grudziądz bez większych kłopotów pokonywał Pejkowa.
Ruch Radzionków - Zawisza Bydgoszcz 4:1
Bramki: 1:0 Idrissa Cisse (2), 2:0 Idrissa Cisse (65), 2:1 Vahan Gevorgyan (81), 3:1 Łukasz Tumicz (90), 4:1 Łukasz Tumicz (90+1).
RUCH: Kiełpin - Trzcionka, Łopuch, Nalepa, Kopacz, Dziewulski, Rocki (71. Danielewicz), Giesa, Muszalik, Radzio (88. Wrzesień), Cisse (80. Tumicz).
ZAWISZA: Pejkow - Ilków-Gołąb, Jankowski, Drzymont, Stefańczyk - Zawistowski (46. Leśniewski), Strąk - Błąd (68. Mąka), Masłowski (68. Kukol), Geworgian - Wójcicki.
Żółta kartka - Ruch Radzionków: Piotr Łopuch, Seweryn Kiełpin, Sebastian Radzio. Zawisza Bydgoszcz: Vahan Gevorgyan.
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica). Widzów 1 000.
Analiza meczu w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".