W sobotę do Bydgoszczy przyjedzie teoretycznie najsilniejszy zespół, jaki do tej pory gościli zawiszanie. Czy w związku z tym czeka ich najtrudniejszy mecz czy też może paradoksalnie grało będzie się im łatwiej?
- W istocie tak może być - potwierdza Dietmar Brehmer, asystent trenera Jurija Szatałowa. - Warta stara się grać w piłkę, a nie tylko skupiać na obronie. Z tego powodu mecz powinien być ciekawy i otwarty z obu stron, z dużą liczbą akcji ofensywnych. Jednak nie można też wykluczyć, że jednak zespół z Poznania zdecyduje się zagrać bardziej defensywnie. Wtedy może być nam ciężej, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że gra w ataku pozycyjnym nie wychodzi nam tak jak byśmy chcieli - dodaje.
Bez przełożenia na punkty
Warciarze prezentują ładny dla oka futbol, chociaż na razie nie ma to przełożenia na punkty i miejsce w tabeli. Do tej pory zgromadzili 12 "oczek", co daje zaledwie 10. lokatę. Jednak to może być mylące, ponieważ ekipa z Drogi Dębińskiej aż 6 spotkań rozegrała na wyjeździe, a jeden w charakterze gospodarza w Grodzisku Wielkopolskim. Działo się tak z powodu remontu własnego stadionu.
Ostatnie dwa remisy Zawiszy z Dolcanem Ząbki i Łódzkim Klubem Sportowymbyły bardzo niespodziewane. Jednak z drugiej strony nie ma zespołu, który wszystko wygrywa i trzeba to najzwyczajniej przyjąć do wiadomości.
- Jest w nas duża sportowa złość - twierdzi Łukasz Skrzyński, stoper Zawiszy Bydgoszcz.- Tym bardziej, że możemy grać lepiej. Wiemy, co robimy na treningach i na co na stać. Postaramy się przenieść taką dyspozycję na mecze i poprawić naszę grę, szczególnie w ofensywie. Powodów do niepokoju nie ma - zapewnia kapitan niebiesko-czarnych.
Uprzywilejowany Zawisza
Bydgoszczanom sprzyja los. Mogli w spokoju przez cały tydzień przygotowywać się do meczu z Wartą. Z kolei rywale musieli rozgrywać mecz Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Za tydzień będzie taka sama sytuacja z Cracovią oraz za miesiąc przed spotkaniem derbowym z Olimpią. - To się dopiero okaże czy będziemy w uprzywilejowanej sytuacji - zaznacza trener Brehmer. - Niekiedy jest tak, że zawodnicy wolą grać co trzy dni, bo wtedy są w rytmie meczowym. Mniej trenują, a więcej grają - wyjaśnia.
Kołyska dla kierownika
Przed meczem sztab trenerski ma komfort przygotowań. Kontuzja stawu skokowego Daniela Mąki okazała się niegroźna i skrzydłowy normalnie trenuje z zespołem.
Pozostali są zdrowi i do dyspozycji trenerów. Zobaczymy na kogo ci się zdecydują.
Na kołyskę od piłkarzy czeka Maciej Kremblewski. Kierownikowi drużyny urodził się syn Bruno (serdeczne gratulacje dla szczęśliwych rodziców i dużo zdrowia dla maluszka od "Pomorskiej"). Kołyska miała już być na meczu z Dolcanem, ale gol dla Zawiszy padł dopiero w samej końcówce i na pokaz nie było czasu. Z kolei w Łodzi bydgoszczanie gonili wynik i też jakoś nie było okazji. Teraz trafia się szansa, by pocelebrować narodziny syna kierownika drużyny.
Zwycięstwo Zawiszy przyda się też z innego powodu. Byd-goszczanie zostali doścignięci przez Termalikę Bruk-Bet Nie-ciecza, którą wyprzedzają lepszym bilansem bramkowym, a Flota Świnoujście cały czas ma 4 punkty przewagi nad niebiesko-czarnymi.
PROGRAM 10. KOLEJKI
29.09 (sobota): Miedź Legnica - Okocimski Brzesko (16), Flota Świnoujście - Dolcan Ząbki (16), Polonia Bytom - Stomil Olsztyn (17), Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice (18), Zawisza - Warta (19.45, Orange Sport); 30.09 (niedziela): Kolejarz Stróże - Cracovia (12.15), GKS Tychy - Arka Gdynia (12.30, Orange Sport), Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Łódzki KS (14), Olimpia Grudziądz - Bogdanka Łęczna(16).