Szkoleniowiec nie zdołał z drużyną wywalczyć awansu do II ligi. - Nie ja kompletowałem skład drużyny. W ich trakcie udało mi się go uzupełnić, po raz pierwszy rypińscy piłkarze skorzystali z usług fizjologa. Drugie miejsce w trzeciej lidze i obrona Pucharu Polski na szczeblu okręgu to najlepszy wynik rypinian w historii - podkreśla Kieżun.
Jego zdaniem o porażce w batalii o awans zadecydowała mentalność piłkarzy. - Nie udźwignęli ciężaru decydującego spotkania u siebie z Calisią. Dotyczyło to co prawda nie więcej, jak dwóch czy trzech graczy, ale jednak zaważyło na wyniku. Wiosną straciliśmy bardzo mało goli, wiele ich zdobywając. Czyli wniosek jest jasny: dobrze grała obrona i tak samo atak. Rundę wiosenną mieliśmy lepszą od jesiennej. Po dobrym okresie zimowym atutem była na pewno motoryka. Do tego dodałbym mądrą grę piłką, długie utrzymywanie się przy niej - ocenia szkoleniowiec.
Kieżun 16 czerwca rozwiązał umowę z Lechem.