Niedawno w drodze nad morze, w Rzeczenicy, moje auto sfotografowane zostało przez dwa fotoradary tamtejszej straży gminnej - relacjonuje Mariusz Patyk z Piotrkowa Kujawskiego. - I otrzymałem wezwanie do zapłacenia dwóch mandatów.
Co ciekawe, na jednym zdjęciu jest przód auta, na drugim - tył. Różnica czasowa między jednym zdjęciem a drugim to 15 sekund. W pierwszym przypadku stwierdzona prędkość wynosiła 73 km na godz., w drugim - 67. Strażnicy zaproponowali za pierwsze wykroczenie 200 zł i 4 punkty karne, w drugim 100 zł plus 2 punkty.
- A więc prędkość spadała, co świadczy, że jechałem bezpiecznie. Zresztą w żaden sposób owego bezpieczeństwa nie naruszyłem - wyjaśnia nasz rozmówca i pyta czy za jedno de facto wykroczenie drogowe można karać dwa razy? A może od razu ustawić kilka fotoradarów jeden za drugim i wysyłać kierowcom seryjne mandaty - proponuje sarkastycznie strażnikom pan Mariusz.
Czytaj też: W samo południe: Postawcie więcej fotoradarów! [wideo]
Okazuje się, że można, choć z etyką ma to niewiele wspólnego. Mariusz Patyk rozmawiał ze strażnikami z Rzeczenicy, a ci powiedzieli mu, że jak nie zgadza się, to może mandatów nie przyjmować. Ale wtedy sprawą zajmie się sąd. Kierowca więc nie zapłacił i czeka na rozwój wypadków. Pewnie dostanie wezwanie przed oblicze sądu w Koszalinie.
Pan Tomasz, także mieszkaniec Piotrkowa Kujawskiego, otrzymał od jednej ze straży gminnych na Pomorzu, używającej fotoradaru na drodze krajowej nr 11, wezwanie do zapłacenia mandatu za przekroczenie dozwolonej szybkości o 26 km na godz., ale zdjęcie wykonano z masztu.
Przeczytaj również: Mandat z masztu jest nieważny! [wideo]
- A to, jak stwierdził niedawno prokurator generalny, jest nielegalne - mówi pan Tomasz. - Zadzwoniłem do strażników, by sprawę wyjaśnić, ale odpowiedziano mi arogancko, że popełniłem wykroczenie i nic mnie nie usprawiedliwia. Mam zapłacić 200 złotych i otrzymam 4 punkty karne. Gdybym jednak nie potrafił wskazać kierującego, zaproponowali 300 złotych bez punktów.
Pana Łukasza chce ukarać straż gminna ze słynnego Kęsowa (największa skuteczność w gnębieniu kierowców w Kujawsko-Pomorskiem) za to, że jechał przez miejscowość nie 50 a 67 km na godz. Proponują 100 zł i 2 punkty. - Z taką prędkością nie jeżdżę po terenie zabudowanym, bo kilka wcześniejszych mandatów sprawiło, że zdejmuję nogę z gazu - mówi pan Łukasz. - Uważam, że zdjęcie zrobiono tuż przy wjeździe do miejscowości lub wyjeździe z niej, kiedy zwalniałem lub rozpędzałem się. Dlaczego mam ponosić koszty, skoro nie czuję się winny? Staram się przestrzegać prawa.
Problem w tym, że każdy komendant straży gminnej i miejskiej, którego zapytać czy fotoradary poprawiają bezpieczeństwo, zdecydowanie odpowie "tak". A kierowcy, nawet ci starający się jeździć bezpiecznie, mówią "nie" - to tylko wyciąganie kasy od zwykłych obywateli, by załatać gminny budżet.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje