https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdziesiątkowani

Maria Eichler
Aleksander Knitter
Publiczna debata kandydatów na burmistrzów i do sejmiku wojewódzkiego okazała się sukcesem połowicznym. Bo nie przyszli Jacek Kowalik i Andrzej Mielke, a Stanisława Kalinowskiego w ogóle nie zaproszono.

Sala domu kultury świeciła pustkami i gdyby nie członkowie komitetów wyborczych, byłoby gadanie do ściany.

Stanisław Kalinowski, były poseł i kandydat do sejmiku wojewódzkiego z listy PSL nie wie, dlaczego nie dostąpił zaszczytu występowania w debacie. - Dowiedziałem się o niej z prasy - mówi. - Ale nikt nie raczył mnie zaprosić.

Jacek Kowalik z SLD tłumaczy swoją nieobecność nagłą zmianą prowadzących, o której dowiedział się przypadkiem, a także faktem, iż w debacie nie miał uczestniczyć Stanisław Kalinowski. - A poza tym do czasu wyjaśnienia w prokuraturze sprawy auta pana Finstera nie będę się z nim publicznie pokazywał - dodaje.

- Trudno iść na debatę z człowiekiem, który składa na mnie doniesienie do prokuratury - twierdzi Andrzej Mielke.

Niezadowolonych z kształtu debaty było więcej. Na sali znalazł się Zbigniew Reszkowski z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, który uznał za pogwałcenie demokracji to, że słuchacze nie mogli zadawać pytań. Więcej w piątek.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska