Zawiadomienie od prezesa spółki zarządzającej szpitalem wpłynęło do prokuratury 17 marca. Czynności wykonuje, na zlecenie prokuratury, lipnowska policja. Na razie postępowanie toczy się z paragrafu 284/1 (przywłaszczenie, zagrożone karą do 3 lat), ale sprawa jest na wstępnym etapie.
Cuda na izbie przyjęć
- Chodzi o okres od listopada do marca bieżącego roku - wyjaśnia Alicja Cichosz, prokurator rejonowy w Lipnie. - Łączna wartość tych produktów to 265 tys. zł. Prowadzone jest postępowanie sprawdzające. Mamy nazwisko osoby, która była odpowiedzialna za leki, a teraz policjanci maja ustalić m.in. zakresy obowiązków i przesłuchać bardziej szczegółowo prezesa zarządu.
Zlecone czynności powinny być wykonane do 18 kwietnia i wówczas prokurator zdecyduje o dalszym losie postępowania. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi między innymi o środki psychotropowe (m.in. Tramadol) oraz o lekarstwa stosowane w leczeniu covid (Veklury). Niedobory tych leków stwierdzone na izbie przyjęć.
Szczegółowej listy braków prokurator nie chce jednak na razie podać: - Nie mogę powiedzieć dokładnie, o jakie leki chodzi, bo być może będziemy jeszcze przeprowadzać przeszukania.
Niezupełnie zniknęły
- To niezupełnie jest tak, że leki zniknęły - przekonuje Andrzej Wasielewski, prezes spółki zarządzającej szpitalem. - Chodzi o nierozliczenie się osoby odpowiedzialnej. W trakcie naszych dalszych działań wyjaśniających mamy już dokumentację potwierdzającą, że znacząca część asortymentu, który stanowił wyposażenie na oddziale, może nie tyle odnajduje się, ale został wydany na potrzeby oddziału. Pracownik odpowiedzialny nie rozwiązał umowy, a po prostu odszedł z zakładu i nasze przywołania do rozliczenia się były bezskuteczne. W związku z tym nie miałem innego wyjścia, jak tylko powiadomić prokuraturę. Nie będę twierdził, że nie ma braków – mogą być braki, ale na ten temat będę mógł się wypowiadać, jak cały proces się zakończy.
O jaki "asortyment" chodzi?
- Między innymi o środki ochrony osobistej i środki pomocnicze typu "jednorazówki”. Leki to zagadnienie dodatkowe. Rzeczywiście brakuje rozliczenia się ze środków psychotropowych. Przy okazji sprawdzania zwróciliśmy uwagę na nadmiernie zużycie tych leków.
Według prezesa podejrzenie dotyczy dwóch osób. Zastrzega jednak, że wśród nich nie ma lekarzy.
