Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żerowali na dobrym sercu. Poznaniak i mieszkaniec Nakła wyłudzili 650 tys. zł [wideo]

mc
Pierwsza informacja o trwającym śledztwie w sprawie fałszywych wnuczków pochodziła z lutego. Wtedy w sidła policji wpadli dwaj oszuści, którzy naciągnęli 82-letnią mieszkankę Łodzi.
Pierwsza informacja o trwającym śledztwie w sprawie fałszywych wnuczków pochodziła z lutego. Wtedy w sidła policji wpadli dwaj oszuści, którzy naciągnęli 82-letnią mieszkankę Łodzi. policja
Bydgoscy kryminalni rozpracowali siatkę oszustów, którzy w Bydgoszczy, Szubinie, Prabutach, Barcinie, Kruszwicy, Świebodzicach i Boguszowie wyłudzili grubo ponad pół miliona zł. Działali według sprawdzonej metody "na wnuczka".

To ciąg dalszy sprawy, o której pisaliśmy już pod koniec lutego. Wtedy poinformowaliśmy o akcji bydgoskich policjantów w Poznaniu. W zasadzkę wpadli wtedy dwaj oszuści: 20-letni poznaniak i liczący 38 lat mieszkaniec Nakła.

W żargonie policyjnych śledczych te osoby nazywane były "odbierak" i "pośrednik". Takie funkcje pełnili w procederze wyłudzania pieniędzy od starszych osób.

- Prokurator postawił im zarzuty oszustwa - mówi nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - 38-latek jest podejrzany o dokonanie wspólnie z innymi 7 tego typu przestępstw. W Bydgoszczy, Szubinie, Prabutach, Barcinie, Kruszwicy, Świebodzicach i Boguszowie oszukano różne osoby podając się w rozmowach telefonicznych za syna, wnuka, a nawet policjanta.

Przeczytaj także: Metodą "na wnuczka" wyłudził 12,5 tysiąca złotych
Swoim ofiarom oszuści zawsze przedstawiali podobną "bajeczkę". Były to opowieści o rzekomym wypadku, któremu mieli ulec najbliżsi pokrzywdzonych. W ten sposób wyłudzili ponad 100 tys. zł.

20-latek usłyszał podobne zarzuty. W jego przypadku chodzi o oszukanie metodą na wnuczka"6 osób, spośród 7 przypisywanych jego kompanowi, na łączną kwotę 95 tys. złotych. Obaj trafili na trzy miesiące do aresztu.

- Zdarza się, że sprawcy takich przestępstw dzięki swojej bezwzględności zyskują spore kwoty pieniędzy od babci czy dziadka zszokowanych wiadomością o wypadku syna, wnuka, czy innego członka rodziny - podkreśla Chlebicz. - Zdarza się również, że szok spowodowany wiadomością, że doszło do oszustwa jest tak duży, że pokrzywdzony nie jest w stanie przekazać prawie żadnych szczegółów, które naprowadziłyby na ślad przestępców, zwłaszcza wówczas gdy straty pochłaniają oszczędności całego życia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska