Uzasadniając orzeczenie sędzia Krzysztof Eichstaedt stwierdził, że wyrok 25 lat więzienia wydany przez Sąd Okręgowy w Sieradzu jest zbyt surowy. A to dlatego, że doszło do pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a nie do zabójstwa z premedytacją.
Sędzia przekonywał, że 25 lat więzienia lub dożywocie to kara szczególna, na którą są skazywani osobnicy wyjątkowo okrutni, brutalni i zdemoralizowani. Tymczasem w tym przypadku – zdaniem sędziego – nie zachodzą takie okoliczności.
Sędzia Eichstaedt zwrócił też uwagę, że oskarżony zadał dziecku tylko jeden – a nie kilka – ciosów, który spowodował krwiaka, a ten doprowadził do zgonu chłopca. Dodał, że oskarżony powiadomił o zdarzeniu matkę 3-latka i brał udział w udzielaniu pomocy, co zapewne miało oznaczać okoliczności łagodzące. Ponadto sąd przyznał matce Nikosia zadośćuczynienie od skazanego w wysokości 100 tys. zł oraz przedłużył Kanadyjczykowi areszt tymczasowy do 29 czerwca 2020 roku.
Co znamienne, dyskusja na wyrokiem w gronie 5-osobowego składu orzekającego trwała do ostatniej chwili. Dlatego wyrok został ogłoszony z 45-minutowym opóźnieniem, za co sędzia Eichstaedt przeprosił obecnych. I zaznaczył, że decyzja o niższym wyroku zapadła jednogłośnie.
Sąd wyłączył jawność części uzasadnienia wyroku. Zapewne chodziło o sprawę gwałtu na chłopcu i jego okoliczności. Do sądu nie przybył skazany Kanadyjczyk ani jego obrońca.
