https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zielone dla wandali

Paweł Kędzia
Uszkodzonych jest wiele nowych  sygnalizatorów, głównie przy przejściach dla  pieszych. Przy ul. Piwnej światła zwisają na  kablach.
Uszkodzonych jest wiele nowych sygnalizatorów, głównie przy przejściach dla pieszych. Przy ul. Piwnej światła zwisają na kablach. Paweł Kędzia
Sygnalizacja świetlna, która stoi od ubiegłego roku, choć nieczynna, to stała się obiektem zainteresowania chuliganów.

     We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęła się przebudowa skrzyżowań w śródmieściu w celu optymalizacji ruchu w Brodnicy. W pierwszym etapie robotnicy Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego poszerzyli ul. Piwną, następnie Mazurską i Czwartaków. Jeszcze przed końcem roku przy wielu skrzyżowaniach stanęła sygnalizacja świetlna, tzw. akomodacyjna, która dostosuje cykle do natężenia ruchu.
     Nowe światła działają wyłącznie na skrzyżowaniu Czwartaków z 18 Stycznia. Pozostałe czekają aż pracownicy PDB wyznaczą oznakowanie poziomie, ułożą nowe nawierzchnie jezdni. Zgodnie z harmonogramem robotnicy mieli wznowić prace z początkiem marca. Jednak ze względu na niesprzyjającą pogodę dalsza
     modernizacja ruszy w kwietniu
     
Kazimierz Tuptyński, wiceburmistrz, zapewnia, że przebudowa układu komunikacyjnego zakończy się planowo - w październiku.
     Niestety, sygnalizacja świetlna stała się obiektem zainteresowań wandali. Ze słupów nagminnie znikają daszki, które w słońcu pomagają pieszym i kierowcom dostrzec aktywne światło. Najgorzej jest nieco dalej centrum, gdzie ruch jest mniejszy. Chuligani uszkodzili sygnalizatory,
     głównie na przejściach
     dla pieszych, m.in. na skrzyżowaniu ul. Lidzbarskiej z Mazurską czy Czwartaków z 18 Stycznia.
     Jednak szczyt swoich możliwość wandale pokazali na ul. Piwnej (na zdjęciu), gdzie światła zwisają na kablach.
     Z kolei komplet świateł dla kierowców zniknął ze słupa przy ul. Sienkiewicza, w pobliżu pomnika. Być może o sygnalizację zahaczyła jedna przejeżdżających ciężarówek.
     Uszkodzone sygnalizatory
     trzeba naprawić
     
Kazimierz Tuptyński tłumaczy, że jest to w gestii Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego i wynajmowanych przez firmę podwykonawców. Jak dowiedzieliśmy się w PDB braki zostaną uzupełnione przy odbiorze inwestycji. Ponadto naprawa sygnalizatorów nie obciąży kasy miejskiej.
     Powstaje pytanie: na co komu daszki? Trudno znaleźć odpowiedź. Może po wetknięciu kija służą komuś jako łopaty?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska