We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęła się przebudowa skrzyżowań w śródmieściu w celu optymalizacji ruchu w Brodnicy. W pierwszym etapie robotnicy Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego poszerzyli ul. Piwną, następnie Mazurską i Czwartaków. Jeszcze przed końcem roku przy wielu skrzyżowaniach stanęła sygnalizacja świetlna, tzw. akomodacyjna, która dostosuje cykle do natężenia ruchu.
Nowe światła działają wyłącznie na skrzyżowaniu Czwartaków z 18 Stycznia. Pozostałe czekają aż pracownicy PDB wyznaczą oznakowanie poziomie, ułożą nowe nawierzchnie jezdni. Zgodnie z harmonogramem robotnicy mieli wznowić prace z początkiem marca. Jednak ze względu na niesprzyjającą pogodę dalsza
modernizacja ruszy w kwietniu
Kazimierz Tuptyński, wiceburmistrz, zapewnia, że przebudowa układu komunikacyjnego zakończy się planowo - w październiku.
Niestety, sygnalizacja świetlna stała się obiektem zainteresowań wandali. Ze słupów nagminnie znikają daszki, które w słońcu pomagają pieszym i kierowcom dostrzec aktywne światło. Najgorzej jest nieco dalej centrum, gdzie ruch jest mniejszy. Chuligani uszkodzili sygnalizatory,
głównie na przejściach
dla pieszych, m.in. na skrzyżowaniu ul. Lidzbarskiej z Mazurską czy Czwartaków z 18 Stycznia.
Jednak szczyt swoich możliwość wandale pokazali na ul. Piwnej (na zdjęciu), gdzie światła zwisają na kablach.
Z kolei komplet świateł dla kierowców zniknął ze słupa przy ul. Sienkiewicza, w pobliżu pomnika. Być może o sygnalizację zahaczyła jedna przejeżdżających ciężarówek.
Uszkodzone sygnalizatory
trzeba naprawić
Kazimierz Tuptyński tłumaczy, że jest to w gestii Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego i wynajmowanych przez firmę podwykonawców. Jak dowiedzieliśmy się w PDB braki zostaną uzupełnione przy odbiorze inwestycji. Ponadto naprawa sygnalizatorów nie obciąży kasy miejskiej.
Powstaje pytanie: na co komu daszki? Trudno znaleźć odpowiedź. Może po wetknięciu kija służą komuś jako łopaty?
