Po ósmym z rzędu zwycięstwie (bez straty gola) najpoważniejszym kandydatem jest jedenastka z Osięcin, która wyprzedza pozostałą dwójkę o 4 punkty.
Gospodarze mieli do dyspozycji 10. piłkarzy, a w bramce rozpoczął Mariusz Bartczak (etatowy golkiper Dominik Bogusławski dojechał w przerwie). Goście szybko zdobyli bramki, później nie forsowali tempa oszczędzając siły.
Rywale odnieśli pewne zwycięstwa. Tłuchowia w Smólniku nie miała problemów z Victorią. W Lubieniu przez pół godziny był bezbramkowy remis, ale gdy w Tęczy zabrakło kontuzjowanego Arkadiusza Safandowskiego przewaga gospodarzy rosła z każdą minutą.
W Kowalkach wygrał Orzeł. Zadecydowały trafienia najlepszego strzelca poprzedniego sezonu Piotra Lewandowskiego, który grał od 58 minuty. Zaskakująco wysoka porażka Wzgórza to efekt wydarzeń z pierwszego kwadransa. Goście w pierwszej akcji zdobyli prowadzenie, gospodarze wyrównali w 13 min. jednak w następnej akcji stracili ukaranego czerwoną kartkę Piotra Chojnackiego choć w opinii bezstronnych obserwatorów zupełnie bezpodstawnie. Na domiar złego w 25 min. kontuzji doznał obrońca Dawid Kowalczyk. Gra w osłabieniu oraz błędy w defensywie sprawiły, że piłkarze z Kruszyna nie mieli kłopotów.
Po długiej przerwie wygrał u siebie MGKS Lubraniec. Gospodarze mieli zadanie ułatwione bowiem goście ze Skrwilna od początku drugiej połowy grali w osłabieniu (od 55. min w ośmiu). Owocem sporej przewagi był gol Szymona Szortyki.