Ze śniegu cieszą się dzieci i nieliczni niestety dorośli. Sparaliżowane od rana toruńskie ulice przerażają swoim stanem - leży na nich pośniegowe błoto, jest strasznie ślisko. Kierowcy stoją w korkach, mimo że na ulice wyjechały wszystkie dostępne piaskarki.
Na Szosie Bydgoskiej, Szosie Lubickiej i na Szosie Chełmińskiej, czyli na głównych ulicach miasta - jezdnia pokryta jest pośniegowym błotem. Kierowcy muszą uważać i jechać ostrożniej.
Przez fatalne warunki do pracy spóźniła się dziś Marzena. - Jazda ulicami Torunia to jakiś koszmar - mówi.
- Na ulicach Torunia są wszystkie nasze pojazdy - mówi wiceprezes toruńskiego MPO Piotr Brożek. Przed drogowcami jest jednak jeszcze sporo pracy.
I jeszcze raz apel o ostrozna jazdę. W takich warunkach o kolizję nie trudno. Na szczęście kierowcy zdają sobie z tego sprawę i zdejmują noge z gazu. Samochody poruszają się maksymalnie 20-30 km/h.
Ja mam sąsiada, który całe dnie przygotowuje się do akcji zima. Smaruje codziennie płynem co najmniej 40%-wym swoje gardło.
Pewnego dnia o godzinie 2 nad ranem, jak zaczął padać śnieg ( co było do przewidzenia, gdyż cały dzień posypywało śnieżkiem, a i prognozy takie były ) sąsiad zadzwonił do mnie, żebym wyjechał solanką za bramę gdyż dyspozytor nie chciał go wypuścić bazy, ledwie się na nogach trzymał tak był "zapruty". Oznajmił mi że chodzi jemu o to, abym tylko za bramę wyjechał, a on już sobie poradzi.
Dodam tylko, że wszyscy jego koledzy byli w podobnym stanie.
Skandal, oczywiście odmówiłem, i drogi znowu były nie posypane.
Tak się dzieje każdego roku, a mnie dziwi fakt, że nikt nie wpadł na genialny pomysł, aby skontrolować te służby i wyciągnąć konsekwencje.
My przecież płacimy za ich pracę, a oni po części są odpowiedzialni za to, czy ludzie zginą w wypadkach na śliskich drogach.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl