Oficer dyżurny lipnowskiej komendy został zaalarmowany przez właściciela stawów hodowlanych, że spłoszył złodziei ryb. Zaskoczeni jego obecnością pozostawili na brzegu około 40 kg złowionego karpia i w popłochu zwiali. Natychmiast na miejsce pojechali policjanci z posterunku w Skępem. Po uciekinierach nie było już śladu, ale mundurowi znaleźli zaparkowanego w lesie opla vectrę z przyczepką, dokumenty, dwa podbieraki do łowienia ryb i 5 sztuk worków.
Właściciel stawów złowione karpie wpuścił z powrotem do wody. Jeszcze tego samego dnia w policyjnym areszcie został zatrzymany 19-letni kierowca auta. W następnych dniach jego dwaj kompanii (28 i 37 l). Wszyscy są mieszkańcami powiatu włocławskiego. Jak ustalili policjanci uciekinierzy drogę ucieczki z miejsca kradzieży pokonali brnąc po szyję w wodzie. Każdy z trójki zatrzymanych usłyszał już zarzut kradzieży około 40 kg karpia, którego wartość właściciel oszacował na kwotę 350 złotych. Policjanci ustalili także czwartego wspólnika "polowania na karpia". Przedstawienie mu zarzutów jest tylko kwestią czasu.