Andrzej Prądzyński urodził się w 1914 r. Jako osiemnastolatek został ochotnikiem w szkole podchorążych w Grudziądzu, a potem podejmuje studia rolnicze we Lwowie. Od stycznia 1939 r. przejmuje od ojca w dzierżawę cały majątek. W kampanii wrześniowej jako podporucznik Pomorskiej Brygady Kawalerii jest najpierw zastępcą dowódcy szwadronu, a po zranieniu przełożonego obejmuje dowodzenie. Za odwagę otrzymuje Krzyż Walecznych. 27 września w okolicach Zamościa trafia do niewoli niemieckiej. Okupację spędza w obozach jenieckich m.in. w Bornym Sulinowie, a w końcowym okresie wojny w oflagu koło Lubeki.
Wkrótce potem wraz z kilku kolegami zakłada organizację "Polskie Stadniny w Niemczech", która ma na celu rewindykację koni z polskich stadnin wywiezionych przez Niemców w 1939 r. Do kraju trafia prawie 2 tys. koni. Andrzej Prądzyński powraca do Polski w 1947 r. z ostatnim transportem koni. Pracuje przez wiele lat w Ministerstwie Rolnictwa w Warszawie. W ostatnich latach utrzymywał kontakt z Krajną, interesował się losami rodzinnego majątku, który znajdował się w posiadaniu rodziny od 1822 r. Skarpa w okresie dwudziestolecia międzywojennego słynęła z hodowli koni na potrzeby wojska. Ojciec Andrzeja był aktywnym działaczem niepodległościowym, współtwórcą powiatu sępoleńskiego. Wraz z żoną został zamordowany przez Niemców w obozie w Karolewie w 1939 r. Po 1945 r. majątek został przejęty przez państwo, a kilkanaście lat temu sprzedany przez Agencję Własności Rolnej. Obecnie jest wystawiony na sprzedaż.
W sobotę pogrzeb Andrzeja Prądzyńskiego. Urna z prochami zostanie umieszczona w kaplicy ufundowanej przez Lucjana Prądzyńskiego w parku w Skarpie.