Sytuacja na SOR - taki jest teraz
Starsza pani złamała biodro i wyje z bólu, aż ciarki przechodzą. Mężczyzna omal nie stracił palca i soczyście opowiada o „pojedynku” z siekierą i wiszącej skórze. Zakrwawiony i pijany w sztok menel cuchnie moczem. Interweniuje policja, gdy atakuje ratownika. A poza tym... ludzka bezradność, obojętność i spychologia - redakcyjna koleżanka tak relacjonowała wizytę na SOR, gdy spędziła kilka godzin w jednym z bydgoskich szpitalu.
Zobacz wideo: Spędziliśmy kilka dni na SOR-ze. Czy można było uniknąć ostatnich tragedii?
Źródło:
TVN 24
Ciężko być i lekarzem, i potrzebującym pomocy na takim oddziale. Najpierw jest segregacja - jakkolwiek to brzmi, ale informacja z tym mało eleganckim słowem wita pacjenta już w rejestracji. Miejscu, w którym przestaje być sobą i staje się kolorem, jak np. ja - zielonym. Taki raczej przeżyje! Jedyny powiew optymizmu podczas koszmarnego wieczoru na oddziale ratunkowym.
Zobacz także: Tak zarabiają lekarze i pielęgniarki w szpitalu im. Rydygiera w Toruniu [umowy i kontrakty]
Pacjent z kolorem zielonym nie jest nagłym przypadkiem, więc może, a wręcz musi, poczekać na doktora nawet do 4 godzin. Dotyczy to osób m.in. z objawami stanów zapalnych - u mnie ból i obrzęk prawej stopy.
Poza pacjentami „zielonymi” są również „czerwoni”, wymagający szybkiej opieki, przyjmowani poza kolejnością (niewydolność oddechowa czy podejrzenie zawału serca). „Żółci” odnieśli obrażenia i wymagają pomocy, ale oczekiwanie nie zagraża ich życiu (wysypka, swędzenie). Na pomoc czekają do 120 minut. Kolor pomarańczowy oznacza konieczność natychmiastowego przyjęcia, a czas oczekiwania to maksymalnie 10 minut (obrzęki twarzy i języka, arytmia). Najdłużej, do 240 minut, muszą czekać „niebiescy”, ponieważ ich objawy nie kwalifikują ich do wizyty na SOR.
Cały reportaż: SOR w bydgoskim szpitalu to dla niektórych horror! "Będę siedzieć tak długo, aż mnie zawołają"
W Polsce działa ponad 200 SOR-ów. Każdy z nich przyjmuje rocznie około 20 tysięcy pacjentów. W sumie w ubiegłym roku szpitalne oddziały ratunkowe odwiedziło ponad cztery miliony osób.
- Napór pacjentów z różnymi drobiazgami jest ogromny, a między nimi zdarzają się pacjenci w stanie ciężkim. Jeżeli nawet jest nas dwóch i zajmę się pacjentem w stanie ciężkim, to nieraz reanimacja trwa nawet dwie godziny, reszta pacjentów się denerwuje, bo musi czekać – mówi lekarz Wojciech Szendzikowski.
Zdaniem Szendzikowskiego, lekarza ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi, 75 procent pacjentów SOR-ów w ogóle nie powinna trafić na oddział ratunkowy. - To są na przykład pacjenci, którzy mają bóle brzucha od siedmiu dni, pacjenci z przewlekłymi chorobami, którym choroba się lekko zaostrzyła. Przychodzą do nas, ale nie powinni. Powinni iść do swojego lekarza rodzinnego. SOR-y były przeznaczone do czegoś innego, miały być po to, żeby w ciągu, tak zwanej „złotej godziny” zdiagnozować pacjentów w stanach bardzo ciężkich.
Sytuacja na SOR - do konsultacji przekazano projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia
Serwis medexpress.pl donosi, że do konsultacji przekazano projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego.
Projekt rozporządzenia ma rozwiązać problem braku jednolitych regulacji dla wszystkich szpitalnych oddziałów ratunkowych, dotyczących sposobu rejestracji i segregacji medycznej pacjentów zgłaszających się do tych oddziałów we własnym zakresie lub za pośrednictwem zespołów ratownictwa medycznego.
Projekt przewiduje:
- że osoby przybywające do SOR będą pobierały bilet z oznaczeniem czasu przybycia do SOR wraz z indywidualnym numerem pacjenta.
- po zarejestrowaniu pacjent ma zostać poddany segregacji medycznej
- po segregacji pacjent ma zostać zakwalifikowany do jednej z pięciu kategorii z różnym czasem oczekiwania
W obszarze segregacji medycznej, rejestracji i przyjęć umieszczone zostaną wyświetlacze, na których prezentowana będzie informacja o liczbie osób oczekujących na przyjęcie i czasie oczekiwania w poszczególnych kategoriach.
Osoby zakwalifikowane do dwóch grup świadczących o braku stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, czyli do grupy zielonej lub niebieskiej, będą mogły być skierowane do podstawowej opieki zdrowotnej, w tym do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, o ile udzielanie tych świadczeń będzie się odbywało w lokalizacji SOR.
W projekcie rozporządzenia zawarto wymóg, aby liczba personelu SOR była dostosowania do liczby pacjentów przyjmowanych w poszczególnych kategoriach oraz do maksymalnych czasów oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem.
źródło: medexpress.pl, TVN24
