Nikt nie myśli o likwidacji szkoły - zapewnia Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna, ale przyznaje, że są plany powrotu do dawnej opcji, czyli przeniesienia dzieci z klas I-III z Wałdowa do Zalesia, a uczniów z klas IV-VI z Zalesia - do Wałdowa.
- Myślimy o utworzeniu w Zalesiu szkoły filialnej - mówi Stupałkowski. - Będzie podlegać pod placówkę w Wałdowie. To w gestii dyrekcji będzie organizacja pracy w całym obwodzie szkolnym, ale nie ukrywam, że moim zdaniem pomysł z przeniesieniem uczniów jest trafiony, bo szkoła w Wałdowie jest przeciążona, a w Zalesiu uczy się zaledwie 40 dzieci i jest tam dużo miejsca. Sprawa nie trafiła jednak jeszcze na komisje i pozostaje w sferze pomysłu, choć rozmawiamy już o tym.
Nie wiadomo, czy zmiany nastąpią już w nadchodzącym roku szkolnym, bo wymagają czasu.
Jak twierdzi Stupałkowski, rozważane są jednak inne możliwości, takie jak prowadzenie placówki z Zalesiu przez stowarzyszenie. - Deklarację prowadzenia szkoły złożyła fundacja z Torunia, ale nie zdecydowaliśmy się na ten krok z uwagi na to, że byłaby to pierwsza szkoła, jaką miałaby zarządzać - mówi Stupałkowski. - Do tej pory zajmowała się przedszkolami i nie chcemy eksperymentować.
Niewykluczone jednak, że jeśli do gminy zgłosi się organizacja, która z sukcesem prowadzi szkoły, jej oferta zostanie rozpatrzona pozytywnie.
- Musielibyśmy zobaczyć placówkę, którą prowadzi, i mieć pewność, że taką działalnością zajmuje się już kilka lat, a nie od roku - dodaje Stupałkowski.
Przypomnijmy, pomysł wożenia maluchów z Wałdowa do Zalesia wzbudził ogromne protesty rodziców. Plany zostały storpedowane, a projekt uchwały spadł z punktu obrad. Jak będzie to wyglądać przy drugim podejściu, czas pokaże. Jedno jest pewne - wydaje się, że to jedyny ratunek dla szkoły w Zalesiu, której pomóc może jedynie wyż demograficzny.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »