ŻNIN 30-31-215

     Poseł Markowski obarcza całą winą za tragiczną sytuację Żnina starostę Jaszczuka. Grając na najniższych instynktach ludzkich podjudza przeciwko staroście związkowców i przedsiębiorców. Za sprawy Żnina odpowiadają z mocy prawa burmistrz i radni wybrani przez społeczeństwo. Sami też mieszkańcy muszą dbać o swoje sprawy i po to działają w różnych organizacjach i zrzeszeniach. Jaszczuk nie jest starostą Żnina lecz powiatu. I to nie żninianie wybrali go na radnego. Jeślibyśmy przyjęli rozumowanie posła Markowskiego, to wyłączną zasługą starosty Jaszczuka jest widoczny rozwój Gąsawy i Janowca, zasobność i aktywność społeczna Barcina, znacznie lepsze od żnińskich efekty w działalności społecznej i gospodarczej Rogowa i Łabiszyna. Wiemy jednak wszyscy, że to zasługi miejscowych społeczności i władz. Dlaczego w Żninie ma być inaczej? Żnin od 1990 roku ulega systematycznej degradacji z winy swoich władz i beztroski mieszkańców. Gdzie byli przeciwnicy Jaszczuka, kiedy zwalniano z pracy liczącą tysiąc osób załogę Spomaszu, likwidowano Proszkownię, sprzedawano za 900 złotych Ciepłownię, która następnie pogrążyła się w ogromnych długach? Kto zauważył, że zlikwidowano w Żninie dyrekcje PKO, poczty, telekomunikacji, zakładu energetycznego? Dlaczego tylko Jaszczuk wspomagał związkowców w cukrowni? Gdzie byli w tym czasie posłowie, władze miasta, partie, związki rolników? W sprawie szpitala starosta podjął decyzję. Poczekajmy na efekty i nie przeszkadzajmy. Społeczeństwu Żnina potrzebna jest rzeczowa i dogłębna dyskusja o problemach gminy. Obywatele muszą mieć znacznie większą znajomość rzeczy, aby różni agitatorzy nie wprowadzali ich w błąd.
     Dzwonię z Barcina. Piechcinianie nie rozumieją, że podział spółdzielni będzie również korzystny dla nich. Nie ma więc co się na nas obrażać, tylko zacząć się przygotowywać do wzięcia sprawy w swoje ręce.
     Nie wszystkie opinie zgodne są ze stanowiskiem redakcji.